Zniesienie Mszy Świętej już w Polsce. Mszał bergogliański i zmienione słowa konsekracji czyli nieważna Msza.
Już oficjalnie księża ogłaszają swoim parafianom, kółkom różańcowym, zelatorom, organizacjom i wspólnotom przykościelnym, że wchodzi do użytku Kościoła w Polsce nowy mszał. Niedawno słyszeliśmy o zmianie mszału dla diecezji włoskich, i po cichu mszał ten, mszał bergogliański, wchodzi do Polski. Nie wchodzi głośno i z rozmachem, aby ludzie wiedzieli, że zmienia się Mszę Świętą na nabożeństwo ekumeniczne, ale po cichu. Kto wie, ten wie, a powszechna wspólnota Kościoła właściwie tej zmiany może zupełnie nie zauważyć. Szczególnie ludzie którzy nie zwracają bacznie uwagi na słowa mówione przez księdza. Ludzie nieświadomi, którzy mogą nawet nie mieć tej świadomości, że zmiana słów konsekracji powoduje, że przeistoczenia nie ma. A taka właśnie zmiana została zaprowadzona w nowym, wchodzącym do Polski, mszale.
Zmiana która dotknie słów konsekracji sprawi, że spotkanie w kościele nie będzie już Mszą Świętą i stanie się tym, na co zasłużyły wspólnoty wiernych biorące Ciało Chrystusa do rąk. Nie godzi się Ciała Pańskiego wziąć do reki, ale skoro powszechny Kościół w Polsce zaakceptował tę formę, zabraknie Ciała Chrystusowego na pożywienie dla dusz, i jest to zasłużona kara dla ludzi, którzy bardziej mieli w cenie własny mit o swojej pobożności, dla której gotowi byli Pana Jezusa podeptać, niż prawdziwą pobożność, która każe klękać przez Bogiem. Polska nie oddała szacunku Bogu i Bóg pozostawi powszechny kościół tam, gdzie liczy się bardziej posłuszeństwo wszelkim bezbożnym władzom, choćby reprezentowanym przez sutanny, niż szczera miłość Boga. Ludzie, którym było wszystko jedno, czy Pana Jezusa podepczą, czy klękną przed Nim, będą mieli to, co chcą mieć: pozory nabożeństwa, pozory Mszy Świętej, nie będzie Pan Bóg pozwalał na deptanie Ciała swego Syna. Ciała Syna Bożego bowiem, przy odprawianiu nabożeństwa według nowego mszału, nie będzie.
Kilka dni temu dowiedzieliśmy się, że pod jednym z lubelskich kościołów znaleziono na chodniku trzy Hostie święte, rzucone na ziemię. Widać, że ktoś je wyniósł, i rzucił. Jest to kolejne świadectwo na wołającą o pomstę do nieba profanację, którą z posłuszeństwa przyjęto i którą narzuca się i praktykuje w polskich kościołach. Z hierarchii płyną słowa oburzenia i obłudne tłumaczenia, że Komunii na rękę nie można utożsamiać z profanacją, jednak fakty mówią same za siebie. Nie ma kościoła w którym choć jedna osoba przyjmuje Komunię na rękę, żeby nie był rozniesiony na podeszwach, sprofanowany, poniżony, splugawiony, zmieszany z błotem chodnika Przenajświętszy Sakrament. I polski Kościół, idąc za Antychrystem, w fałszywym i podłym posłuszeństwie, za to zapłaci. Wielu katolików nawet nie zauważy, że karmią się chlebem a nie Ciałem Chrystusa. Wszystko jedno, jak się przyjmowało, to i wszystko jedno, co się spożywa. Przecież Jezus kocha nas wszystkich. Właśnie to kłamstwo, że bez wiary, bez uczynków, bez przyjęcia i konsekwentnego uszanowania Męki Chrystusa wszyscy są zbawieni, zawarte jest w nowym mszale.
Diabli wierzą w Boga i drżą. Nie czynią dobra i mimo wiary są demonami. Zdemonizowani sataniści uważający się za katolików deptali przez ostatnie miesiące Ciało Chrystusa i uważają, że będą mimo to zbawieni, jak wszyscy bałwochwalcy, sodomici, kłamcy, mordercy i rozpustnicy. To oszustwo o powszechnym zbawieniu dla każdego za darmo znajduje wyraz w nowym mszale i sprawia, że jest ludzka jedność, że każdy może przyjść i się chlebem podzielić. Ale już nie ma ani ofiary, ani Mszy Świętej, ani Ciała Pańskiego. Pozostaje ohyda spustoszenia tam, gdzie nowy mszał będzie używany a bałwochwalcą ten, kto będzie w tym nabożeństwie uczestniczył.
Chrystus powiedział bowiem, konsekrując po raz pierwszy Ciało i Krew swoją, że to Krew „KTÓRA ZA WAS I ZA WIELU BĘDZIE WYLANA NA ODPUSZCZENIE GRZECHÓW.”.
Bergoglio zaś, zajmując miejsce Boga, uzurpując sobie boskie stanowisko zmienił słowa Pana Jezusa które w nowym mszale brzmią: „za was i wszystkich będzie wylana”.
Zmiana słów konsekracji wina powoduje, że to nabożeństwo, które będzie się odbywać według tej nowej książeczki fałszywie zwanej mszałem, nie będzie Mszą Świętą.
Wierni! Pilnujcie, jakie słowa kapłan wypowiada odprawiając Mszę Świętą! Bo jeżeli zmieni słowa konsekracji, Mszy Świętej nie odprawia. Trzeba wyjść i strząsnąć pył z butów i w tym obraźliwym i bałwochwalczym pogaństwie nie uczestniczyć, by Bogu nie ubliżać.
Weszliśmy w Wielki Ucisk, i w czasy ohydy spustoszenia. Kto nie wyjdzie z tego, co było Kościołem a jest nierządnicą wszystkich herezji i wiar, skalaną wielokrotnym kłamstwem, zmianą praw Bożych, bałwochwalstwem i profanacją, ten bierze na siebie wszystkie te grzechy. Jest jeszcze szansa dołączyć do Mszy Świętych, które jeszcze publicznie i tradycyjnie, ważnie są odprawiane i warto iść na nie, aby i w niedalekiej przyszłości wiedzieć, gdzie iść po sakramenty. Bez nich się nie zbawimy, a Bóg dopuści zdrajcom i tchórzom, którzy oddali swoją duchowną władzę bezbożnemu państwu i dusze ludzkie wydali zarządzeniom polityków, aby ich domy modlitwy i kaplice, kościoły zionęły pustką. To już we drzwiach. Kto nie będzie zatroskany o prawdziwe Ciało Pańskie, zostanie współwinnym bałwochwalstwa i oszustwa i razem z bałwochwalcami i kłamcami będzie potępiony. Jak deptał z nimi Chrystusa, tak sam siebie pozbawi możliwości przyjmowania Jego Ciała i będzie to słuszna kara za bezbożność i pychę.
Zniesienie Mszy Świętej dokonuje się teraz. Dla dusz wiernych i kochających Chrystusa nie jest to zaskoczeniem, bo wiedzieli o tym już dawno, i czując to pilnie szukali miejsc gdzie pożywią się Ciałem Pańskim by duszę zachować w Wielkim Ucisku. Wiemy, że to wszystko było zapowiedziane, więc wierzących to mniej przeraża, niż przerażało patrzenie na deptanie konsekrowanych partykuł. Pytaliśmy się siebie, jak może Bóg pozwolić na to! Pytaliśmy z bólem, kiedy Bóg wystąpi przeciwko takiej zbrodni. Nie czekaliśmy długo. Bóg dozwoli na takich kościołach działanie oszustwa, szatan zamiast Boga będzie im przewodził, a zamiast chleba życia dostaną tylko kawałek chleba, który będą mogli schować do kieszeni. Który życia wiecznego im nie przyniesie. Sprofanowane kościoły zostaną pozbawione Tego, dla kogo były budowane. Ohyda spustoszenia idzie śladami rozdeptanej, sponiewieranej Krwi i Ciała Pańskiego, które zakrwawiło posadzki odstępczych, heretyckich kościołów. Obłuda i pycha ludzka będzie sowicie nagrodzona – opuści Bóg swoje przybytki, i zaprowadzi wierne i kochające dusze na pustynię, gdzie sam będzie je żywił w ukryciu.
Ci, którzy za podpuszczeniem Antychrysta poszli deptać Najświętszy Sakrament, będą Go pozbawieni. Skończy się ta satanistyczna orgia uprawiana w dawniej katolickich kościołach. Nie będzie Ciała Chrystusa i nie będzie profanacji. Antychryst przejmie kościoły i dusze, którym było wszystko jedno.
Jeśli ktoś nie rozpoznaje czasów w jakich żyjemy jest biedakiem i nędzarzem. Ci zaś, którzy płakali nad Ciałem Chrystusa wiedzą, że nie trzeba się bać tego, kto zabija ciało, ale należy się bać tego, kto duszę może zatracić w piekle. Temu zaś piekielnemu zawistnikowi oddają się kościoły, które zamiast Boga obrały za ster posłuszeństwo najbardziej niegodziwym zdrajcom, byle nosili uzurpowane purpury. Współcześni Kajfasze skazali Kościół na śmierć, a większość „pobożnej” gawiedzi nawet nie zauważy, że weszło w satanizm, po partykułach konsekrowanych Hostii.
Wierzący jednak patrzą na to ze spokojem, bo nie mogli znieść tej obłudnej i okrutnej, ciągłej i masowej profanacji i lżej im będzie znosić brak Chrystusa w modernistycznych kościołach, niż to okrucieństwo i bezbożność, którą praktykowano od wielu miesięcy.
Bóg powiedział swoje Non possumus!
I dopuścił ohydę spustoszenia.
Napisane przez Święta Tradycja versus ocean przeciwności.