Psychopandemia – od śmierci człowieka do śmierci społeczeństwa
Jean-François Toussaint, profesor fizjologii na uniwersytecie w Paryżu, powiedział, że wiele z tzw. faktów medialnych dotyczących epidemii koronawirusa „nie miało nic wspólnego z rzeczywistością”.
„Nie byliśmy w stanie wojny! Nie byliśmy w sytuacji konieczności zrezygnowania z elementarnych reguł i odrzucenia podstawowych zasad! Gdyby nie panika, jaką wywołano, to postępowalibyśmy zupełnie inaczej niż miało to miejsce”, podkreśla naukowiec.
W ocenie prof. Toussainta nadszedł czas na rzetelną analizę danych związanych z koronawirusem. Nie jest to jednak możliwe ze względu na trudności w zorganizowaniu wiarygodnego informacji na ten temat. „Konieczne będzie dokładne zaszeregowanie nieumiejętnie kwalifikowanych zgonów, aby zrozumieć rzeczywistość tego, czym był Covid 19”, podkreśla.
Naukowiec przypomina, że tylko w Nowym Jorku, w początkowej fazie epidemii w związku z paniką, jaka została wywołana co najmniej 15 tysięcy osób zmarło z powodu problemów z sercem. Zgony te zostały zakwalifikowane jako śmierć z powodu koronawirusa. Podobna sytuacja miała miejsce w Hiszpanii, gdzie z liczby osób zmarłych na koronawirusa odjęto 1918 zgonów, które zakwalifikowano jako „inne”.
„Rzetelna ocena bilansu koronawirusa, zajmie trochę czasu, ale tylko w ten sposób będziemy mogli umieścić Covida-19 na prawdziwym szczeblu drabiny pandemii. To może czy mieliśmy do czynienia z prawdziwym zagrożeniem czy epidemią strachu”, podkreśla fizjolog.
Toussaint przypomina, że „zarządzeniem całkowitej kwarantanny populacji we Francji kierowały szacunki, zaproponowane 12 marca przedstawicielom władz Republiki”. Podkreśla jednak, że wiele z nich było błędnych, bo „tego typu symulacje nigdy nie są powtarzalne, a wyciągane z nich uzasadnienia, pozostają bezzasadne”.
– Obecnie opublikowane badania powtarzają te same błędy: naiwne i nieaktualne modele, niestabilne algorytmy, bezużyteczne przewidywania, bo różnica między przyjętymi opcjami jest ogromna. Jednak na takich symulacjach rozgrywał się paraliż połowy ludzkości – podkreśla naukowiec. Dodaje, że „nieadekwatna reakcja na poziomie jednostki może doprowadzić do śmierci człowieka, ale na poziomie społeczeństwa może doprowadzić do jego upadku”.
Fizjolog zwraca również uwagę, że wiele wprowadzonych zakazów nie ma realnego związku z ryzykiem rozpowszechnia się Covid 19: „kwarantanna faworyzuje przenoszenie się wirusa na rodziny i zarażenia między osobami skupionymi w jednym miejscu (domy starców, kopalnie w Polsce – przyp. red.), podczas gdy wymiana powietrza, zwłaszcza na zewnątrz, jest najlepszą gwarancją zmniejszenie rozprzestrzeniania się wirusa”.
„Przekonywano, że to kwarantanna ma być jedynie skuteczną metodą walki z epidemią, a okazuje się, że tak nie jest. Rozumiemy to teraz lepiej, bo kraje z ograniczoną kwarantanną zbliżają się do końca epidemii, a przewidywano im tragiczne perspektywy” – ocenia ekspert.
Franciszek L. Ćwik