Papież Franciszek i Fatima
13 października papież Franciszek poświęcił świat Niepokalanemu Sercu Maryi, nie poświęcił jednak Rosji. Wielkie oczekiwania zakończyły się rozczarowaniem, choć Ojciec święty poprosił patriarchę Lizbony o zawierzenie jego posługi Matce Bożej z Fatimy.
W niedzielę w Rzymie zgromadziło się ponad sto tysięcy wiernych, chcących uczestniczyć w tym wydarzeniu. Wielu z nich miało nadzieję, że w akcie poświęcenia papież Franciszek zawrze szczególną wzmiankę o Rosji. W trakcie objawień Matka Boża poprosiła o taki uroczysty i publiczny akt zadośćuczynienia i poświęcenia Rosji Niepokalanemu Sercu Maryi, dokonany przez papieża w jedności z biskupami świata. Wezwanie to nie zostało jeszcze w pełni zrealizowane.
Pius XII w Orędziu radiowym do Portugalii poświęcił Kościół i ludzkość Niepokalanemu Sercu Maryi 31 października 1942 r. Ten sam papież w Liście apostolskim „Sacro Vergente Anno” z 7 lipca 1952 r. poświęcił Matce Bożej wszystkie narody Rosji. Choć poświęcenie zostało dokonane, nie odbyło się, jak o to prosiła Maryja, uroczyście i w jedności z biskupami całego świata.
Drugi Sobór Watykański był wyjątkową okazją do zrealizowania prośby Matki Bożej. W 1965 r. 510 arcybiskupów i biskupów z 78 krajów podpisało petycję z prośbą, by papież, w jedności z ojcami soborowymi, poświęcił cały świat Niepokalanemu Sercu Maryi, a w szczególny sposób Rosję i inne kraje zdominowane przez komunizm. Paweł VI jednak nie przyjął wniosku. Podobnie nie zostały zrealizowane prośby ojców soborowych domagających się wyraźnego wskazania na zagrożenia płynące ze strony marksizmu.
Tym razem Rosja znów nie została wymieniona z nazwy
Po zamachu z 13 maja 1981 r. Jan Paweł II cudowną ochronę przypisał Matce Bożej Fatimskiej. 13 Rok później udał się w pielgrzymce do Jej sanktuarium, gdzie powierzył i poświęcił „tych ludzi i te narody, które tego najbardziej potrzebują”. Analogiczną konsekrację powtórzył 25 marca 1984 r. na Placu Świętego Piotra w obecności figury Matki Bożej, która przybyła z Portugalii. Tym razem Rosja znów nie została wymieniona z nazwy, było tylko odwołanie do „narodów, które ufając oczekują naszego poświęcenia”.
Trzeci akt zawierzenia Kościoła i ludzkości Maryi Dziewicy, dokonany przez papieża Jana Pawła II wraz z ponad 1500 biskupami reprezentującymi episkopaty całego świata, miał miejsce 8 października 2000 r. przed figurą Matki Bożej Fatimskiej. Benedykt XVI podjął się ujawnienia Trzeciej Tajemnicy Fatimskiej, jednak jej tekst jest uważany przez wielu za niekompletny. 12 maja 2010 r., klęcząc przed wizerunkiem Matki Bożej w kaplicy na miejscu objawień w Fatimie, zaproponował modlitwę zawierzenia, prosząc o wyzwolenie „od każdego niebezpieczeństwa, które nam zagraża”.
Tymczasem, jak zauważa prof. de Mattei, 12 listopada papież „ znużonym tonem wyrecytował formułę słabszą niż jego poprzednicy, nie używając słowa „poświęcenie”, nie czyniąc wzmianki o Fatimie, ani o Niepokalanym Sercu, ani o świecie, ani o Kościele, a tym bardziej o Rosji. Papież reasumując, wbrew temu, co zostało ogłoszone, nie poświęcił świata Niepokalanemu Sercu Maryi. Było ogólne odniesienie do „Boga, który nigdy nie przestaje miłosiernie pochylać się nad ludzkością, nękaną przez zło i zranioną przez grzech, aby ją uzdrowić i zbawić”, ale bez wymienienia niebezpieczeństw grożących ludzkości, która mimo maryjnego wezwania nie podjęła pokuty.
Tymczasem, trudno ignorować znaczenie objawień maryjnych z XIX i XX wieku. „W 1858 r. w Lourdes Maryja przypieczętowała dogmat o Niepokalanym Poczęciu, ogłoszony przez Piusa IX cztery lata wcześniej. W Fatimie, w 1917 r., ogłosiła wielką karę dla świata, jeżeli nie będzie pokutował za swoje grzechy. W tym proroctwie, które Benedykt XVI nazwał „niedokończonym”, Matka Boża chciała nam dać do zrozumienia, w jak tragicznej godzinie swoich dziejów znalazł się świat” – tłumaczy włoski historyk. Wezwanie to zostało potwierdzone następnie w trakcie objawień w Akicie w Japonii.
„Jeśli ludzie nie będą pokutować i nie poprawi się, Ojciec ześle straszną karę. Będzie to kara większa niż potop, jakiej nikt wcześniej nie widział. Ogień spadnie z nieba i unicestwi większą część ludzi, dobrych i złych, nie oszczędzając ani kapłanów, ani wiernych. Ci co przeżyją będą tak cierpieć, że będą zazdrościć umarłym. Jedyną bronią, jaka wam pozostanie, będzie Różaniec oraz Znak pozostawiony przez mojego Syna. Codziennie odmawiajcie Różaniec. Za jego pomocą módlcie się za papieża, biskupów i kapłanów. Dzieło Szatana przedostanie się nawet do Kościoła, tak iż będziecie widzieć kardynałów stojących przeciwko kardynałom, biskupów przeciwko innym biskupom. Kapłani, którzy będą oddawać Mi cześć, będą wzgardzeni, a przeciw nim staną ich koledzy, kościoły i ołtarze będą splądrowane, Kościół pełny będzie tych, którzy akceptują kompromisy, a demon naciskać będzie wielu kapłanów oraz wiele uświęconych dusz, aby odeszły ze służby Pana. Demon będzie szczególnie nieprzejednany w stosunku do dusz poświęconych Bogu. Myśl o utracie tak wielu dusz jest przyczyną mojego smutku. Jeśli zwiększy się liczba grzechów oraz ich waga, nie będzie dla nich dłużej przebaczenia”.
„W kwietniu 1984 r. biskup John Shojiro Ito, ordynariusz Niigata w Japonii, po dokładnym badaniu stwierdził, że pochodzenie objawienia w Akita uważa za nadprzyrodzone, a w diecezji zatwierdził kult Matki Bożej z Akita. W czerwcu 1988 r. kardynał Ratzinger, wówczas prefekt Kongregacji Nauki Wiary, uznał wydarzenia z Akita za autentyczne. Filipiński ambasador przy Stolicy Apostolskiej, Howard Dee, publicznie oświadczył, że w rozmowie z kardynałem Ratzingerem ten ostatni potwierdził, iż przesłania z Akita i Fatimy są tej samej treści” – podkreśla prof. de Mattei.
źródło: correspondanceeuropeenne.eu
K. Rajski, mat