Komunia na rękę. Jak nadużycie liturgiczne stało się zwyczajem
Obserwujemy dziś, jak w ciągu zaledwie kilku miesięcy w polskich kościołach rozpowszechniła się praktyka udzielania wiernym Komunii świętej do rąk. Wbrew prawu i tradycji Kościoła, w niektórych świątyniach wierni zostali nawet pozbawieni możliwości tradycyjnego przyjmowania Ciała Pańskiego. Włoski kanonista ks. Federico Bortoli wyjaśnia, jaki splot wydarzeń doprowadził w Kościele Powszechnym do obecnej sytuacji. Nadużycie zostało zalegalizowane jako tolerowany w pewnych okolicznościach wyjątek od powszechnej praktyki Kościoła, a następnie… upowszechnione.
W lutym we Włoszech ukazała się książka ks. Federico Bortoliego zatytułowana „La distribuzione della Comunione sulla mano”, prezentująca jego dysertację doktorską. W wywiadzie udzielonym „La Nuova Bussola Quotidiana” duchowny przedstawia historyczny kontekst pojawienia się nowej praktyki, reakcje Watykanu i dalszy rozwój wydarzeń. Kluczowym dokumentem dotyczącym tej kwestii jest wydana pod kierunkiem Pawła VI instrukcja Memoriale Domini z 29 maja 1969 roku. Dokument ten powstał jako odpowiedź na coraz szersze wprowadzanie praktyki przyjmowania Komunii świętej na rękę. – Było to oczywiście nadużyciem liturgicznym, które zakorzeniło się w krajach, w których poprzednio istniały już problemy doktrynalne dotyczące Najświętszej Eucharystii: w Belgii, Holandii, Francji i Niemczech. Stolica Apostolska, której nie udało się powstrzymać tych nadużyć, zdecydowała się przeprowadzić w tej kwestii konsultacje ze wszystkimi biskupami. Ta decyzja Pawła VI pozwala nam już zrozumieć wagę argumentacji. Mówię to, ponieważ niektórzy twierdzą, że cała ta kwestia posiada tylko marginalne znaczenie i jest nieważna – tłumaczy ks. Bortoli.
Wynik ankiety był jasny, większość biskupów sprzeciwiała się uznaniu i wprowadzeniu takiej praktyki. Instrukcja Memoriale Domini potwierdza przyjmowanie Komunii na język jako zwyczajną i powszechną praktykę Kościoła. Tam, gdzie nadużycie się już zakorzeniło – a biskupi byli zainteresowani uzyskaniem oficjalnego indultu dopuszczającego tę praktykę – episkopaty mogły starać się o stosowne zarządzenie, o ile taką prośbę poprze 2/3 hierarchów danego kraju. Co więcej, instrukcja wyraźnie stwierdzała, że to jedynie wyjątek, obwarowany różnymi wymaganiami, a duszpasterze powinni udzielać wiernym stosownej katechezy na temat godnego przyjmowania Ciała Pańskiego. Tymczasem dzisiaj w wielu diecezjach na całym świecie sytuacją wygląda odwrotnie…
Ksiądz Bortoli analizuje w swojej rozprawie tekst instrukcji, jasno stwierdzającej, że tradycyjną i powszechną dyscypliną Kościoła jest praktyka udzielania Komunii na język, ponieważ „opiera się na wielowiekowej tradycji, ale przede wszystkim dlatego, że wyraża i oznacza pełen czci szacunek wiernych dla Świętej Eucharystii”. Ponadto zaś „unika niebezpieczeństwa profanacji postaci eucharystycznej”. Dokument nie zrównuje obu praktyk. Komunia przyjmowana bezpośrednio do ust jest zalecana i uważana za zwyczajny, powszechny i najwłaściwszy sposób przyjmowania Eucharystii, podczas gdy drugi sposób Kościół jedynie dopuszcza w pewnych miejscach i okolicznościach. Nalegając przy tym na to, by szafarze sakramentu odpowiednio dbali o szacunek i bezpieczeństwo postaci konsekrowanych, jak i o stan wiary w realną obecność Chrystusa.
– Prośba mogła być składana tylko w tych sytuacjach, w których już istniało nadużycie przyjmowania Komunii na rękę. Tam, gdzie to nie miało miejsca, nie można było występować o indult. Co się jednak właściwie wydarzyło? Na początku kierowano się tym kryterium, następnie o taki indult wystąpiła niemal każda diecezja i go otrzymała, także w tych przypadkach, w których wcale nie był on konieczny. Kardynał Knox, ówczesny prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego, przychylał się także do próśb kolejnych konferencji biskupów. Faktem jest to, że sposób w jaki kard. Knox interpretował „Memoriale Domini” był błędny – podkreślił kanonista.
Nieposłuszeństwo prefekta kongregacji
W swojej książce włoski kapłan zauważył również, że w styczniu 1977 roku Paweł VI – za pośrednictwem sekretarza stanu kardynała Jean-Marie Villota – poprosił kardynała Knoxa jako prefekta Kongregacji Kultu Bożego o ocenę sytuacji związanej z udzieleniem indultu. Papież oczekiwał, że kongregacja zbierze informacje o tym, w jaki sposób indulty zostały wprowadzone w życie, a także sprawdzi czy po jego udzieleniu nie zwiększyła się liczba nadużyć i profanacji. Przedmiotem badania miał być także wpływ tej praktyki na wiarę i pobożność wiernych. Kardynał Knox wydawał się jednak kierować inną perspektywą.
– Papieże (najpierw Paweł VI, a następnie Jan Paweł II) zrozumieli problem, także dzięki relacjom kard. Bafile’a (prefekta Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych w latach 1975-1980). Mimo tego kardynał Knox kontynuował raz obrany kurs. Paweł VI poprosił kardynała Knoxa, aby ten nie oceniał sugestii kard. Bafile’a, tylko zastanowił się nad tym, jak je konkretnie zastosować. Co do istoty, sugestie te sprowadzały się do zawieszenia wydawania nowych indultów; pamiętania, że praktyka udzielania Komunii na rękę osłabia Kościół i że kiedy nie udzielono na to indultu, to stanowi nadużycie – relacjonuje ks. Bortoli.
Istotną rolę w „normalizacji” tej praktyki w oczach duchownych i teologów odegrał arcybiskup Annibale Bugnini – architekt posoborowej „reformy” liturgicznej. W 1973 roku opublikował on na łamach „L’Osservatore Romano” artykuł, w którym przedstawił udzielanie Komunii świętej na rękę jako praktykę lepszą i stosowaną w okresie wczesnego Kościoła.
Intencją przyświecającą „Memoriale Domini” było zalegalizowanie nadużycia na tych terenach, na których nie udało się go wyeliminować – kontynuuje włoski kanonista – starając się ograniczyć popularność takiego sposobu komunikowania. – Celem katechezy nie było upowszechnienie udzielania Komunii do ręki, tylko zniechęcenie do takiej praktyki, choć wprost jej nie zakazując. Nawet dziś o Komunii świętej udzielanej do dłoni mówi się jako o najlepszym sposobie komunikowania, wiernym praktyce wczesnego Kościoła i reformie liturgicznej. Podstawowy aspekt tej książki polega na wykazaniu, że w „Sacrosanctum Concilium” w ogóle nie ma o tym wzmianki. Czegoś takiego nie stwierdzają także kolejne dokumenty, nie mówi o tym Mszał Rzymski, kwestię te podejmuje wyłącznie „Memoriale Domini” określając ją w kategoriach indultu. Artykuł Bugniniego z pewnością wyznaczał kierunek, ale był to kierunek obcy tekstom soborowym – tłumaczy ks. Bortoli.
Sytuacja nie uległa zmianie w kolejnych dekadach. Jedynym dokumentem dotyczącym zasadniczo „nowego” sposobu komunikowania pozostaje „Memoriale Domini”. Drugie odniesienie odnaleźć można w instrukcji „Redemptionis Sacramentum” z 2004 roku, podkreślającej, że tradycyjny sposób komunikowania (także przyjmując postawę klęczącą) jest podstawowym prawem wiernych. Komunia udzielana na język jest prawem i zasadniczą praktyką Kościoła, przypominał o tym biskup Bialasik z diecezji Oruro. Ksiądz Bortoli zauważa, że jako kapłan co do samej praktyki nie może – w świetle norm kościelnych – odmówić udzielania Komunii do rąk, może za to „odwodzić od tego, wyjaśniać związane z tym problemy i pouczać”. Jeśli ktoś decyduje się na przyjęcie Sakramentu w taki sposób, to powinien „czynić to z największą uwagą”. – Trzeba też powiedzieć, że ta sama instrukcja „Redemptionis Sacramentum” stanowi, że „jeśli mogłoby zachodzić niebezpieczeństwo profanacji, nie należy udzielać wiernym Komunii świętej na rękę” – podkreśla kanonista.
Indult nie jest… nakazem
Jeśli Konferencja Episkopatu uzyska stosowny indult, to nie oznacza to automatycznie, że każdy biskup musi dopuścić taką praktykę na terenie jego diecezji. Wydanie tej decyzji przez Watykan nie zawiesza władzy i odpowiedzialności biskupa miejsca, choć w przeszłości spotkać się można było z przeciwnym poglądem.
– Sądzono, że indult udzielony Konferencji Episkopatu Włoch upoważnia do przyjmowania Komunii na rękę na terenie wszystkich diecezji całego kraju. Ale tak nie było. Każdy biskup mógł podjąć decyzję o tym, czy indult ten zastosować i w jaki zrobić to sposób. Na przykład biskup Oruro wydał w styczniu 2016 r. dekret zakazujący przyjmowania Komunii na rękę na terytorium – przypomina ks. Bortoli.
Na zastosowanie indultu na terenie swojej diecezji nie zdecydował się też argentyński biskup Juan Rodolfo Laise. Choć spotkał się z zarzutami ze strony innych hierarchów, twierdzących że w ten sposób zerwał jakoby komunię łączącą tamtejszy episkopat, to Stolica Apostolska potwierdziła jego prawo do podjęcia takiej decyzji. To rzecz leżąca w zakresie kompetencji każdego ordynariusza.
„Stolica Apostolska usilnie napomina…”
Książka ks. Bortoliego przedstawia m.in. wcześniej niepublikowane materiały, w tym listy wymieniane przez rzymskie dykasterie i sprawozdania przesyłane Stolicy Apostolskiej. Autorem wielu dokumentów jest kardynał Domenico Bafile, który pełnił funkcję nuncjusza w Niemczech w czasie, w którym takie nadużycia osiągnęły największą skalę. W listach kierowanych do Pawła VI i Jana Pawła II purpurat zwracał uwagę na opłakane konsekwencje tej praktyki: brak koniecznej troski o partykuły materii konsekrowanej, lekceważenie samego Sakramentu i osłabienie wiary w obecność samego Jezusa Chrystusa. Obydwaj następcy świętego Piotra poświęcili tym doniesieniom wiele uwagi. Potwierdza to publikacja przez Jana Pawła II listu „Dominicae Cenae” (24 lutego 1980 roku). Miesiąc później Ojciec Święty podjął ważną decyzję o zawieszeniu wydawania nowych indultów. Począwszy jednak od 3 kwietnia 1985 roku proces ten został jednak wznowiony. Zdaniem kanonisty, z perspektywy czasu widać, że ustępstwo polegające na udzielaniu indultów doprowadziło do obecnej sytuacji w Kościele. Najważniejszym aspektem pozostaje ochrona Eucharystii przed możliwymi profanacjami.
„Memoriale Domini” stwierdza, że po rozpatrzeniu spostrzeżeń i porad tych, którym „Duch Święty powierzył urząd biskupa”, z uwagi na doniosłość sprawy i wagę zaproponowanych argumentów, Najwyższy Pasterz postanawia, iż z dawna przyjęty sposób rozdawania Komunii świętej wiernym nie powinien być zmieniony. Stolica Apostolska zatem usilnie napomina biskupów, kapłanów i wiernych, aby gorliwie przestrzegali tego prawa, ważnego i ponownie potwierdzonego, zgodnie z osądem większości katolickich biskupów, w formie zgodnej z obecnym rytem świętej liturgii, co jest niezbędne dla powszechnego dobra Kościoła.
Z kolei w instruckji „Redemptionis Sacramentum” z 2004 r. czytamy: „Wierni przyjmują Komunię świętą w postawie klęczącej lub stojącej, zgodnie z postanowieniem Konferencji Episkopatu”, zaaprobowanym przez Stolicę Apostolską. „Jeśli przystępują do niej stojąc, zaleca się, aby przed przyjęciem Najświętszego Sakramentu wykonali należny gest czci, który winien być określony tym samym postanowieniem”. „Przy udzielaniu Komunii świętej należy pamiętać, że „święci szafarze nie mogą odmówić sakramentów tym, którzy właściwie o nie proszą, są odpowiednio przygotowani i prawo nie zabrania im ich przyjmowania”. Każdy ochrzczony katolik, któremu prawo tego nie zabrania, powinien być dopuszczony do Komunii świętej, szafarz nie może mu jej odmówić tylko dlatego, że wierny chciałby przyjąć Pana na klęcząc. „Chociaż każdy wierny zawsze ma prawo według swego uznania przyjąć Komunię świętą do ust, jeśli ktoś chce ją przyjąć na rękę, w regionach, gdzie Konferencja Biskupów, za zgodą Stolicy Apostolskiej, na to zezwala, należy mu podać konsekrowaną Hostię. Ze szczególną troską trzeba jednak czuwać, aby natychmiast na oczach szafarza ją spożył, aby nikt nie odszedł, niosąc w ręku postacie eucharystyczne. Jeśli mogłoby zachodzić niebezpieczeństwo profanacji, nie należy udzielać wiernym Komunii świętej na rękę”.
Ks. Federico Bortoli posługuje w diecezji San Marino-Montefeltro, pełni stanowisko kanclerza kurii biskupiej i wikariusza biskupiego ds. prawno-kanonicznych. Występuje przed trybunałem kościelnym w Bolonii jako obrońca węzła małżeńskiego. Pracę „La distribuzione della Comunione sulla mano. Profili storici, giuridici e pastorali” opublikowało wydawnictwo Cantagalli, można ją nabyć m.in. korzystając z księgarni internetowej wydawcy bądź serwisu Amazon.
Źródło: onepeterfive.com, opoka.org
AS
[Wybrane wypowiedzi internautów pod w/w tekstem na stronie źródłowej:]
JAKIE ” nadużycie liturgiczne” ? To nie żadne nadużycie tylko świętokractwo, obraza Pana Boga. Typowe dla posoborowej nowomowy, grzech już nie jest grzechem tylko słabością, pozostawanie w stosunkach homoseksualnych nie jest już grzechem wołającym o pomstę do nieba tylko “orientacją seksualną”. Proponuję cudzołożenie nazwać ” nadużyciem małżeństwa”.
SzymonBędąc ostatnio w Fatimie z przykrością doświadczyłam nakazu przyjmowania Komunii Świętej tylko na rękę w Kaplicy Objawień.Nie byłam w stanie się przełamać,by w ten sposób przyjąć Pana Jezusa.Było to bardzo bolesne doświadczenie.Szczególnie w tym świętym miejscu bolesne!
MagdalenaNie ma żadnego powodu żeby podstawiać łapska po Najśw. Sakrament.
A.G.A w najstarszej parafii w moim mieście komunia do łapy jest obowiązkowa, a komu się nie podoba, to niech …… A później episkopat roni krokodyle łzy, że spada liczba wiernych, i uczęszczających na niedzielne Msze Święte.
RepublikaninKobiór,mała parafia na Śląsku. Komunia Święta jest udzielana tylko na rękę. Szkoda, bo to piękna, maryjna parafia z tradycjami. Musimy jeżdzić do kościołów w pobliskich Tychach, gdzie nie ma żadnego problemu z Komunią do ust.
SmutnyNiestety w mojej parafii preferowana jest komunia na rękę przez korona…. Co prawda jest jakiś postęp, teraz proboszcz ogłasza że najpierw ci co na rękę a potem ci co na język. Jestem nadzwyczajnym szafarzem w mojej parafii i raz musiałem udzielać Komunii na rękę – przykre doświadczenie. Wygląda na to że będę musiał zrezygnować z tej posługi, bo wygląda na to że Komunia na rękę już zostanie.
Grzegorz