OJCU, SYNOWI I DUCHOWI ŚWIĘTEMU

Czy katolik może używać szczepionki powstałej dzięki aborcji?

Z powodu ogłoszenia tzw. globalnej pandemii wielkie koncerny farmaceutyczne trudzą się nad wytworzeniem szczepionki, która miałaby chronić przed Covid-19. Jedną z nich, opracowywaną przez Uniwersytet Oksfordzki i firmę Astra Zeneca, zamówiła także Polska. Niestety, abstrahując od samej oceny kryzysu koronowirusa, sprawa obarczona jest bardzo poważnymi wątpliwościami moralnymi. Zamówiona przez nasz kraj szczepionka powstaje z wykorzystaniem linii komórkowej pochodzącej od zamordowanego dziecka nienarodzonego. Jak ocenia to Kościół? 

Niemoralne szczepionki

Naukowcy i koncerny farmaceutyczne na całym świecie przygotowują obecnie kilkadziesiąt różnych szczepionek na koronowirusa. Wśród najbardziej zaawansowanych znajduje się szczepionka przygotowywana przez Uniwersytet Oksfordzki i firmę Astra Zeneca. Ich produkt został już zamówiony przez wiele krajów europejskich, w tym przez Polskę. Problem w tym, że szczepionka ta nigdy by nie powstała, gdyby nie śmierć nienarodzonego dziecka. Użyto w niej linii komórkowej o nazwie HEK-293. Pochodzi z komórek dziecka zabitego w aborcji w 1972 roku.

We współczesnym przemyśle farmaceutycznym i biotechnologii to nic szczególnego: na bazie ludzkich komórek powstaje wiele rozpowszechnionych szczepionek. Czołowym przykładem jest szczepionka na różyczkę. Powstała dzięki wykorzystaniu komórek dziewczynki zamordowanej w 1964 roku w Stanach Zjednoczonych. Dziecko było zdrowe, rodzice zabili je z powodów pozamedycznych, otrzymując na to zgodę sądu. Komórki pozyskane od zabitego człowieka obecne są w szeregu popularnych preparatów używanych w Polsce jako szczepionka skojarzona przeciwko różyczce, odrze i śwince. Dzieciom w naszym kraju podaje się też szczepionkę przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby, która powstała z wykorzystaniem komórek zamordowanego w 1966 roku w Wielkiej Brytanii chłopca.

Czy katolicy mogą wykorzystywać takie szczepionki, mimo, że nigdy nie powstałyby, gdyby nie zabito dziecka? Stanowisko Kościoła katolickiego nie jest w tej kwestii jasne. Stolica Apostolska nie wydała nigdy zobowiązującego w sumieniach dokumentu nauczycielskiego. Dysponujemy jedynie dwoma stanowiskami Papieskiej Akademii Życia, które w dodatku różnią się od siebie w zaprezentowanych wnioskach. Ponadto wierni mogą kierować się wskazaniami poszczególnych biskupów.

Opinia kardynała Sgrecci

Pierwszy raz Watykan zajął się wątpliwościami moralnymi wokół szczepionek powstałych z użyciem linii komórkowych zabitych dzieci w roku 2005. Stanowisko opublikowała wówczas Papieska Akademia Życia, którą kierował włoski kardynał i specjalista w zakresie bioetyki, zmarły w ubiegłym roku Elio Sgreccia.

Dokument prezentował stanowisko wyważone. Kardynał podkreślił, że stosowanie wspomnianych szczepionek co do zasady stanowi współpracę z aborcją. Kwestia polega na tym, jaki ta współpraca ma charakter. Może być formalna albo materialna, aktywna lub bierna, bliska lub daleka. Formalna zachodzi wówczas, gdy podziela się intencję czynu; materialna, kiedy się tej intencji nie podziela. Gdy idzie o rodzica wykorzystującego dziś taką, a nie inną szczepionkę, który potępia aborcję, a po medykament sięga jedynie z braku alternatywy, chcąc uchronić swoje dziecko i całą populację przed poważnym zagrożeniem chorobowym – mamy wówczas do czynienia ze współpracą jedynie materialną, odległą i bierną. Nie oznacza to jednak, że taki stan rzeczy należy zatem po prostu zaakceptować. Bynajmniej; kardynał wskazał, że katolickie władze oraz ojcowie rodzin są zobowiązani do szukania alternatywnych szczepionek oraz do wywierania nacisku na to, by takie alternatywy się pojawiły.

Podsumowując: według kard. Sgreccii można takich szczepionek używać tylko wówczas, gdy nie ma alternatywy, a sytuacja jest poważna. A to oznacza, że – zgodnie z tym stanowiskiem – w przypadku koronowirusa takich szczepionek wykorzystywać nie wolno. Alternatywy są przecież na świecie opracowywane, a przede wszystkim – ryzyko zachorowania na Covid-19 jest niewielkie. Nie zachodzą więc warunki konieczne dla usunięcia obowiązku unikania tak zwanej biernej współpracy materialnej.

Nowa Akademia, nowe stanowisko

W latach 2016-2017 roku papież Franciszek dokonał głębokiej reformy Papieskiej Akademii Życia, usuwając większość jego poprzednich członków i zastępując ich zupełnie nowymi osobami. Wśród nich znalazły się też postaci co najmniej kontrowersyjne, jak brytyjski naukowiec Niggel Biggar, przeciwnik eutanazji, ale zwolennik częściowo legalnej aborcji. Nowym przewodniczącym Akademii został abp Vincenzo Paglia, hierarcha znany między innymi z zamówienia erotycznego, homoseksualnego fresku do katedry w swojej diecezji, Terni-Narni-Amelia.

W 2017 roku Akademia ogłosiła nowe stanowisko w sprawie szczepionek wykorzystujących linie komórkowe pochodzące od zabitych dzieci. Zniesiono wymóg zachodzenia wyjątkowej sytuacji niebezpieczeństwa, stwierdzając, że wytwarzane dziś szczepionki są tak odległe czasowo od swoich pierwowzorów wykorzystujących komórki zamordowanych, że nie ma już żadnych moralnych przeciwskazań do ich wykorzystywania. Tym samym, zgodnie z najnowszym stanowiskiem gremium, kontrowersyjna szczepionka na koronowirusa może być używana przez katolików; chociaż choroba Covid-19 nie jest szczególnie groźna, to ten warunek nie jest już konieczny, bo szczepionka została uznana za moralnie neutralną.

Którym stanowiskiem się zatem kierować? Nie ma prostej odpowiedzi, bo, tak jak wcześniej podkreślono, Papieska Akademia Życia nie wydaje dokumentów nauczycielskich, które zobowiązałyby katolików w sumieniach. Stąd jej wskazania nie zwalniają poszczególnych biskupów, księży i wiernych od próby samodzielnej oceny danego problemu, o ile tylko pozwalają na to posiadane kompetencje. Praktyka pokazuje, że część hierarchów nie zgadza się do końca ze stanowiskiem Akademii z roku 2017 i bliższych jest ocenie, jaką zaprezentował w roku 2005 kard. Elio Sgreccia. W związku ze szczepionkami na koronowirusa wielu biskupów czy zgoła całe episkopaty wydały oświadczenia i apele, w których proszą władze swoich krajów o zakup i pomoc w opracowaniu w pełni etycznych szczepionek, takich, które nie mają nic wspólnego z mordem na dziecku nienarodzonym.

Głosy biskupów

I tak kilku amerykańskich arcybiskupów i biskupów wystosowała list do szefa agencji żywności i leków USA, w którym wezwano rząd do finansowania prac nad moralnie powstającą szczepionką; stwierdzili, że nie wolno zmuszać Amerykanów do korzystania z powstających obecnie produktów wbrew ich sumieniu. Najbardziej wyraziście wypowiedział się w tej materii biskup Teksasu, Joseph Strickland. „To, że w naszym narodzie aborcja jest uznawana za legalną, nie oznacza, że jest dopuszczalne moralnie używane martwych ciał tych dzieci do leczenia globalnej pandemii. Trzeba podkreślić, że taka praktyka jest złem” – napisał na Twitterze. W swojej diecezji zorganizował też akcję przeciwko wykorzystywaniu niemoralnych w jego ocenie szczepionek.

Do sprawy odnieśli się też biskupi w Australii, protestując przeciwko zamówieniu przez rząd 25 mln dawek brytyjskiej szczepionki na Covid-19 wykorzystującej komórki zamordowanego dziecka. Z kolei hierarchowie Anglii i Walii przypomnieli w specjalnym oświadczeniu stanowisko Papieskiej Akademii Życia z 2017 roku, zarazem wskazując, że jest czym innym używanie szczepionek powstałych na bazie linii komórkowych z lat 60. czy 70., a tworzeniem preparatów wykorzystujących „świeżo” pozyskane komórki dzieci.

Większość Konferencji Episkopatów i poszczególnych biskupów wszakże milczy. Kwestia koronowirusowych szczepionek zamówionych przez władze naszego kraju nie stała się też, jak dotąd, przedmiotem zainteresowania Konferencji Episkopatu Polski.

Udział w cywilizacji śmierci

Co zatem robić, jeżeli w Polsce pojawi się zamówiona przez nasze władze szczepionka? Czy kierując się osądem Papieskiej Akademii Życia z 2017 roku nie przejmować się kwestiami moralnymi i swobodnie ją wykorzystywać?

Wydaje się, że wziąwszy pod uwagę głębokie przemiany, jakim została poddana w ostatnich latach Akademia, całkowite zignorowanie dokumentu tego gremium z roku 2005 byłoby nieroztropne. Tym więcej, że w swojej ówczesnej ocenie kard. Elio Sgreccia podkreślał podstawowy i niezmienny fakt: jeżeli wykorzystujemy niemoralną szczepionkę, to tym samym przykładamy rękę do rozpowszechnienia takiej postawy. Nieważne, kiedy zginęło dziecko, nieważne, kiedy pobrano komórki; ważne jest przede wszystkim to, że dajemy „zielone światło” wielkim koncernom farmaceutycznym na takie postępowanie. A tym samym, chcąc nie chcąc, partycypujemy w wielkim złu, jakim jest cywilizacja śmierci – szczególnie w sytuacji, gdy nie grozi nam bynajmniej śmiertelnie groźna choroba.

Paweł Chmielewski

 

Najnowsze komentarze
    Archiwa
    059809