UKRYTA TRESURA
Pomału przyzwyczajamy się do przestawionego kilka dni temu, „nowego czasu”. Nikt już nie pamięta, kto i kiedy, a przede wszystkim, po co?, zarządził tę zmianę, którą posłusznie wykonujemy, dwa razy w roku. Przyznać trzeba, że rzeczywiście, „postępowcy” odnieśli tutaj znaczny sukces, gdyż wszyscy do tego potulnie się stosują, głównie z konieczności, gdyż po prostu nie można inaczej, i nikomu już do głowy nie przychodzi, zadawanie pytań z kategorii – a po co? Jeszcze kilka lat temu pojawiały się okresowo dyskusje na ten temat, dzisiaj już ucichły, tak ma być i koniec. Widać wyraźnie, że cel został osiągnięty, nawet bez specjalnego wysiłku ani ryzyka niepowodzenia.
Spełnione zostały dwa podstawowe elementy tego kretynizmu, absurdalność oraz masowość, gdzie w sposób bezrefleksyjny setki milionów ludzi, wbrew zdrowemu rozsądkowi, poddaje się temu nakazowi.
Początkowo uzasadniano ten kretynizm oszczędnością energii, i argument ten w początkowym okresie wydawał się być przekonujący, do czasu, kiedy nie uświadomiono sobie, że głównym i największym odbiorcą energii są fabryki,transport i kopalnie /tam jest zawsze ciemno ha,ha,ha!/, a gospodarstwa domowe zużywają jej zaledwie 1%.I nic tu nie pomoże kręcenie wskazówkami zegarów i cały ten kretyński bałagan, który też kosztuje, kto wie, czy nie tyle samo co pozorne, trudne do policzenia oszczędności.
Więc o co w tym wszystkim chodzi, komu na tym zależy?
Odpowiedź dzisiaj wydaje się prosta, kiedy po kilkudziesięciu latach tresury milionów ludzi, wszyscy się do tego potulnie stosują, nie zadają już pytań, są jakby odpowiednio sformatowani do spełniania kolejnych idei o charakterze globalnym, głupio i bezrefleksyjnie, czasem nawet ze szkodą dla siebie, bo przecież to nie jest tylko sztuka dla sztuki, dla jakiejś zabawy, tu chodzi o panowanie nad umysłami milionów ludzi /dzisiaj już obowiązuje pojęcie ludzkości/,o zmuszenie ich do jednolitego działania, a następnie o czerpanie z tego ogromnych korzyści materialnych.
Wejście w tryby tej bezmyślnej tresury milionów ludzi musi budzić niepokój, zmuszać do zadawania pytania – co dalej ?Jak ludzkość /jak to ładnie brzmi w dobie globalizacji/ będzie dalej reagowała na następne, trudne do zweryfikowania idiotyzmy, na przykład: globalne ocieplenie. To już trwa, to już się dzieje, wbrew coraz głośniejszemu stanowisku naukowców, którzy temu próbują zaprzeczać. Ale, jak widzimy po skutkach wieloletniej tresury związanej z przestawianiem czasu, globaliści już teraz wiedzą i cierpliwie czekają, licząc, że rychło otrzymają do ręki klucz, pozwalający im na sterowanie gospodarką światową. Setki milionów ludzi, odpowiednio już przećwiczonych w potulnym zmienianiu czasu, podobnie potulnie się na to zgodzą, bez cienia sprzeciwu lub jakiejś refleksji.
A pamiętamy, jak niewinnie się zaczynało? Bo cóż to szkodzi, ile to roboty przestawić zegarek o godzinę, w tą czy w tamtą stronę, czy warto się temu sprzeciwiać, nawet kiedy jest sprzeczne z logiką i zdrowym rozsądkiem? I o takie myślenie milionów ludzi chodziło, żeby do tego absurdu większość przyzwyczaić, a reszta, choćby temu przeciwna, i tak będzie musiała się dostosować.
Wystarczy jeszcze do tego dopasować język oraz środki elektronicznego komunikowania się, w ramach tej „ludzkości”, które objęte są ścisłą kontrolą i inwigilacją, na co te same setki milionów ludzi domyślnie się zgadzają, tłumacząc na różne sposoby, głównie postępackie, i po prostu wynikające z pewnej, teraz już masowej bezmyślności, która dawno temu brała swój początek w idiotycznym przestawianiu wskazówek zegarka.
Trudno zgadnąć, ile jeszcze takich absurdalnych eksperymentów potrzeba, aby tłum, ta ludzkość, dała sobie narzucić wolę rządzących tym światem, uznać to jako coś zgoła naturalnego. Gdzie tego kres, na czym ta otumaniona ludzkość się zatrzyma, bo o odwrocie mowy raczej być nie może?
Na pocieszenie, w 2011r w Rosji odstąpiono od tego zabiegu i nie przestawia się zegarków, podejrzewam, że wcześniejsze lata komunistycznego reżimu dostatecznie wytresowały ten biedny naród na wiele pokoleń naprzód.
Marian 44