OJCU, SYNOWI I DUCHOWI ŚWIĘTEMU

Welcome to the United SOVIET of America!

Wydumana przez prof. Zbigniewa Brzezińskiego i innych neokonserwatystów konwergencja amerykańskiego wydania kapitalizmu z sowieckim rajem, zaczyna spełniać się coraz żwawiej w dzisiejszych Stanach Zjednoczonych.

Jest to co prawda proces nieco opóźniony w rozwoju czasowym, lecz nie jest opóźniony w rozwoju witalnym, gdyż te największe nonsensy z sowieckiego wydania świetlanego ustroju są adaptowane z nowym impetem w nowej odsłonie sowietu – Związku Socjalistycznych Republik Amerykańskich.

W wyniku prowadzenia od dwóch lat różnorodnych restrykcji w ramach tzw. walki z tzw. pandemią, oraz związanego z tym masowego wyszczepiania społeczeństwa, brakuje rąk do pracy, brakuje towaru, brakuje możliwości jego rozprowadzania i w pięknych Stanach Zjednoczonych zaczyna brakować wszystkiego, a to co jeszcze jest zaczyna osiągąć niebotyczne ceny bądź podlegać racjonowaniu.

W przeciętnych sklepach puste półki przestają szokować i ludzie szybko przyzwyczajają się do nowej rzeczywistości, która wszak została obiecana w ramach Nowego Porządku, Nowego Ładu, czy jakkolwiek tam politycy nie nazwali systemu, który ma zubożyć społeczeństwa, zmusić do subordynacji, by posłusznie wykonywać to co w danej chwili mędrcy uważają za „dobre dla  motłochu”.

Oto w stolicy dumnych Stanów Zjednoczonych, rządzonej przez czarnoskórą komunistkę Mariel Bowser, Departament Bezpieczeństwa Dystryktu Kolumbia (DC Homeland Security & Emergency Managment) wydał apel do mieszkańców, aby przy zakupach powstrzymywali się przed nadmiernym apetytem. „Only take what you need” – weź (kup) tylko tyle ile potrzebujesz, wzywa burmistrz Waszyngtonu.

Pod plakatem „Departament Bezpieczeństwa” wyjaśnia: „Może zauważyłeś puste półki w niektórych sklepach, za przyczyną krajowego problemu z zaopatrzeniem, ale nie ma potrzeby abyś kupował więcej niż normalnie. Prosimy, kupuj tylko tyle ile potrzebujesz i zostaw nieco dla innych!” (Wykrzyknik w oryginale.)

Komentarze pod tym apelem nie pozostawiają złudzeń jak postrzega to – nawet to zaszczepione, lecz lekko budzące się – społeczeństwo. Wszystkie wpisy mówią jednym tonem:

„Komunizm nadchodzi”, „Dozwolone pozostają jedynie nieścigane plądrowanie sklepów”, „Czy apel ten odnosi się też do złodziei plądrujących sklepy?”, „Nie zapomnijcie przy racjonowaniu wydać kuponów żywnościowych”, „Co? A ja słyszałem jak Biden mówił, że nie ma żadnych braków w dostawach”, „Wyobraź sobie, że w czasie ‚najlepszego Prezydenta’ mamy racjonowanie żywności…”, „Ale czyż Prezydent nie powiedział, że braki w dostawach to jest mit?”, „Mój przyjaciel z Wietnamu powiedział mi, że w latach 1980 używano właśnie takiej samej propagandy w czasie racjonowania żywności i głodu”, „Czy to jest jakaś strona prowadzona przez komików?”, „Lets Go Brandon!” [Jak ktoś nie wie co to znaczy niech sobie poszuka…], „Witamy w Wenezueli!”, „To co otrzymujemy gdy głosujesz na Demokratów” [To tylko częściowa prawda…], „Przeczytałem ten apel i celowo wykupiłem więcej”.

 

Oczywiście te trendy zaopatrzeniowe będą ewoluowały, i raz będzie nieco lepiej, raz dużo gorzej, ale świadczy to o zapaści systemu gospodarczego i o możliwościach oraz być może koniecznościach odgórnego sterowania „podażą”. Tak jak w Kraju Rad, priorytetowo niezbędny będzie jedynie sektor militarny, a reszta będzie się biła o papier toaletowy, zaś specjaliści będą poszukiwali „dreblinek” (vide Nie lubię poniedziałku).

 

Kartka żywnościowa z czasów PRL-u

Pic source: wikipedia

 

Kilka zdjęć ze sklepu należącego do jednej z większych sieci, w okolicy Waszyngtonu, w styczniu 2021 r.

Pics source: bibula.com

 

Oprac. www.bibula.com

Najnowsze komentarze
    Archiwa
    060269