OJCU, SYNOWI I DUCHOWI ŚWIĘTEMU

Kazanie na uroczystość Matki Bożej Gromnicznej

 Drodzy uczniowie, drodzy wierni

W dniu dzisiejszym przypada bardzo wyjątkowe święto, Oczyszczenie Najświętszej Maryi Panny. Nosi ono również miano święta Matki Bożej Gromnicznej, ponieważ istnieje zwyczaj, by w dzień ten błogosławić świece, na początku Mszy ma też miejsce procesja. Wspominamy dziś ofiarowanie przez Najświętszą Dziewicę Pana Jezusa w świątyni jerozolimskiej. Matka Boża wypełniła w ten dzień wymagania Starego Prawa, wykupując swego Syna poprzez złożenie za Niego ofiary.

Dziesiątą i najdotkliwszą plagą, jaką Bóg zesłał na bałwochwalczych Egipcjan, było posłanie anioła zagłady. Mojżesz ostrzegł faraona, że jeśli nie pozwoli narodowi wybranemu odejść, posłany zostanie anioł, który pozabija wszystkie pierworodne dzieci płci męskiej w całym Egipcie. Faraon jednak zatwardził swe serce w grzechu i nie uwolnił ludu Mojżesza, Bóg posłał więc anioła, by zabił wszystkich pierworodnych chłopców. Izraelitom dano jednak sposób na ocalenie swych dzieci. Musieli wziąć krew baranka ofiarnego i skropić nią progi drzwi swych domów. Anioł, widząc krew, przechodził obok tych domów i śmierć ich nie nawiedziła.  Była to pierwsza pascha, przejście obok domów tych, którzy zostali pokropieni krwią baranka.

Dzieci te jednak, choć uratowane od śmierci, nadal należały do Boga z powodu wyroku, jaki wydał On na ten kraj. Dlatego każda rodzina po narodzinach syna musiała wykupić swe dziecko ze świątyni. Takie właśnie było znaczenie obrzędu, jakiemu poddaje się tego dnia Najświętsza Maryja Panna, ofiaruje wraz ze świętym Józefem w świątyni parę gołębi, wykupując swego Pierworodnego.

Święto to ma więc głębokie znaczenie. Jest to pierwsze ofiarowanie Pana Jezusa, pierwszy etap ofiarowania, które dopełnione zostanie na Kalwarii, kiedy Baranek Boży, który gładzi grzechy świata, uratuje nasze dusze od śmierci wiecznej. Tak, jak anioł śmierci oszczędził tych, którzy skropili drzwi swych domów krwią baranka, tak również nasze dusze oszczędzone zostaną, jeśli skropimy swe wargi Krwią Zbawiciela. Najświętsza Maryja Panna ofiaruje Chrystusa Pana w świątyni, będąc posłuszna nakazom prawa, ale również w proroczy sposób ukazując, kim jest Jej Syn, ponieważ wszystkie nakazy Starego Prawa za swój jedyny cel miały ukazanie nam natury Mesjasza. Z tego właśnie powodu Symeon  prorokował będzie wobec Bożej Dzieciny, nazywając Ją światłem na oświecenie pogan i chwałą ludu Izraela.

W ten sposób opatrznościowo dochodzimy do kolejnej prośby Modlitwy Pańskiej, korespondującej z odczuciami Matki Bożej w tym dniu. Wyraziwszy życzenie: „Święć się Imię Twoje”, prosimy również: „Przyjdź Królestwo Twoje”.

Od samego początku swego publicznego nauczania Zbawiciel głosi Królestwo Niebieskie. „Czyńcie pokutę, albowiem bliskie jest Królestwo Niebieskie”. Oczywiście pożądamy Królestwa, które zapowiedział Chrystus Pan. Co ono jednak oznacza? Królestwo Niebieskie jest tam, gdzie rządzi Niebo, czyli Bóg, gdzie wypełniana jest Jego wola. Jeśli jest coś absolutnie koniecznego, to właśnie wola Boża, ponieważ gdyby Bóg nie powołałby jakiejś rzeczy do istnienia, rzecz taka nigdy by nie zaistniała. Oczywiście Ne modlimy się, by wola Boża pełniona była w tym sensie, ale prosimy, by wola Boża pełniona była w nas. Wola Boża będzie wypełniona przez ludzi sprawiedliwych, którzy się z nią zgadzają i odnajdą w niej swe szczęście, lub też zrealizuje się poprzez ukaranie przez Boga ludzi występnych.

W Modlitwie Pańskiej wyrażamy jednak pragnienie, by Królestwo Boże „przyszło”, czyli by było ono obecne i sprawowało swe rządy na ziemi. Powód tego jest taki, że w obecnej kondycji rodzaju ludzkiego, ludzie są często bardzo dalecy od pełnienia woli Bożej. Jest na tym świecie wiele zgorszeń, wiele rzeczy bardzo dalekich od szczęśliwości i doskonałości, jakich pragnie dla nas Bóg. Tak więc, prosząc o przyjście Królestwa Zbawiciela, prosimy w istocie o wiele rzeczy. Prosimy, by sprawiedliwi zostali umocnieni, by źli zostali usunięci i pozbawieni możliwości szkodzenia wspólnemu dobru, lub by się nawrócili i stali sprawiedliwymi. Modlimy się też o to, byśmy my sami dotarli do owego wiecznego Królestwa, czyli do Nieba, gdzie nie ma sprzeciwu wobec rządów Boga, gdzie nie będzie śmierci ani smutku.

Jednym z głównych powodów, dla których tęsknimy za Niebem, jest fakt, że w Niebie panuje sprawiedliwość. Na tym świecie jest często przeciwnie. Ludzie źli wydają się cieszyć powodzeniem. Szybko zdobywają pieniądze i władzę, podczas gdy dobrzy wydają się napotykać tak wielu przeszkód. Jednak to tylko pozory. W rzeczywistości sukcesy złych są bardzo krótkotrwałe. Modlimy się, by koniec rządów ludzi złych nadszedł jeszcze szybciej: Przyjdź Królestwo Twoje. Prosimy, by rządy nad nami sprawowali sprawiedliwi, byśmy odnaleźli prawdziwą wolność Dzieci Bożych, byśmy nie żyli dłużej gnębieni przez ludzi, będących niewolnikami złych nawyków i grzechów.

W obchodzonym dziś święcie Matki Bożej widzimy więc zwłaszcza Jej tęsknotę za Królestwem Jej Syna, Jej pragnienie, by przyszło ono szybko. Fundamentem tego Królestwa jest sprawiedliwość, dlatego by Królestwo to mogło nadejść, musi Ona ofiarować swego własnego Syna. Chrystus Pan, ofiarując samego siebie na Krzyżu, zaprowadzi sprawiedliwość pomiędzy Bogiem a człowiekiem, umożliwiając panowanie Królestwa Bożego na tym świecie. Dlatego, ofiarując swego Syna w świątyni jerozolimskiej, Niepokalana zanosi żarliwą prośbę, by Królestwo Boże nadeszło szybko, szybko dla każdego z nas. Dlatego też nazywamy Ją Pośredniczką Wszelkich Łask, ponieważ Królestwo to jest Królestwem budowanym przede wszystkim przez łaskę, Królestwem w którym Bóg panuje nad nami poprzez obecność swej wiecznej woli.

Dlatego, drodzy uczniowie i drodzy wierni, zwracajmy się w sposób szczególny do Najświętszej Maryi Panny, która – jako Matka Boga – jest dla naszych próśb najskuteczniejszą Orędowniczką. Oby wyprosiła nam siłę i determinację w naśladowaniu Jej gorliwości dla Królestwa Zbawiciela, w którym Bóg żyje i króluje przez wszystkie wieki wieków. Amen.

ks. John Jenkins FSSPX

tłum. Scriptor

Za: Scriptorium – z blogosfery Tradycji katolickiej (02/02/2017)


Gromnica. Świeca, której lękają się drapieżniki

Gromnica. Świeca, której lękają się drapieżniki

Kiedy byłem jeszcze w szkole podstawowej, miałem szczęście pożyczyć od pewnej pani przedwojenne kalendarze katolickie, które zachwycały zarówno treścią, jak i szatą graficzną. Taki kalendarz traktowało się z ogromnym szacunkiem, bo przecież o literaturę religijną było wtedy trudniej niż o mięso, dlatego kto miał jakieś wydawnictwo sprzed wojny, pożyczał innym, a ci to doceniali i bardzo dbali, by nie uszkodzić albo nie zabrudzić.

Jednym z najpiękniejszych kalendarzy lat trzydziestych był „Kalendarz Królowej Apostołów”, wydawany przez Księży Pallotynów. I właśnie tam widziałem reprodukcję obrazu, która na długo utkwiła mi w pamięci. Oto jest noc, zasypane śniegiem wiejskie chaty, nigdzie nie widać nawet nikłego blasku świecy, cała wieś pogrążona jest we śnie. Bliżej widać drzewa, tuż za wioską rozciąga się gęsty las. Na jego skraju wyraźnie widoczna jest wataha wilków: wygłodniałych, złych, szykujących się do ataku na ludzkie siedziby. I nagle z boku obrazu wyłania się przepiękna świetlista postać, odziana – mimo mrozu – jedynie w białą szatę. Postać kobieca, tchnąca dobrocią i spokojem, rusza prosto na stado wilków i odpędza je od domostw tych, którzy pogrążeni we śnie, nawet nie domyślają się niebezpieczeństwa. Wilki warczą, ale cofają się, gdyż Pani ta trzyma w ręku świecę, której drapieżniki najwyraźniej się boją. Pod obrazem widniał podpis: Matka Boża Gromniczna

Nie pamiętam już, kto był autorem tego obrazu, ani wszystkich szczegółów, bo od tamtego czasu upłynęło już wiele lat. Jednak od spotkania z tym obrazkiem w kalendarzu katolickim tytuł Matka Boża Gromniczna kojarzy mi się zawsze z ową piękną Panią, która czuwa nad człowiekiem i chroni go oraz jego bliskich od niebezpieczeństwa.

2 lutego obchodzimy święto Oczyszczenia Najświętszej Maryi Panny, od reformy kalendarza liturgicznego nazywające się Świętem Ofiarowania Pańskiego. Nazwa nie jest tu jednak najważniejsza, natomiast niezwykle ważna jest wielowiekowa tradycja, która łączy to święto z gromnicą, a więc świecą, która w tym dniu jest pobłogosławiona w kościele przez kapłana na pamiątkę słów starca Symeona, który nazwał Dziecię Jezus Światłem na oświecenie pogan.

Zapewne słyszeliśmy, jak do tego doszło. Maryja, jak każda kobieta izraelska, chciała poddać się oczyszczeniu po narodzinach Dziecka. Nie musiała tego robić, bo porodziła bez utraty dziewictwa, ale chciała. Ona i św. Józef, pragnęli jak najdokładniej wypełnić przepis Prawa. Dzień ten był równocześnie świętym dniem dla dwojga staruszków – Symeona i Anny, którzy wyczekiwali Zbawiciela, codziennie trwając przy Świątyni i błagając Boga, by ich oczy mogły ujrzeć Jego Syna. Czekali długo, ale kiedy wreszcie Maryja i Józef przynieśli Dzieciątko do Świątyni, Symeon wyśpiewał przepiękną pieśń, którą Kościół uczynił częścią modlitwy brewiarzowej i kazał swoim kapłanom, zakonnikom i wszystkim, którzy w tej doskonałej modlitwie chcą brać udział, odmawiać ją w ostatniej modlitwie danego dnia, czyli tzw. komplecie.

To wtedy właśnie Maryja usłyszała proroctwo o Jezusie, że Jej duszę kiedyś przeniknie miecz, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu. Od  pierwszych wieków chrześcijaństwa Kościół świeci w tym dniu świece i odwołuje się do wstawiennictwa Matki Zbawiciela, stąd popularnie to święto po dziś  dzień nazywa się świętem Matki Bożej Gromnicznej. Poświęcona świeca jest symbolem Pana Jezusa, jako Światłości, ale jest też znakiem orędownictwa Jego Matki. Stąd opisany przeze mnie na początku obraz ukazujący Maryję, jako opiekunkę ludzkich siedzib. Dawniej, kiedy wilki rzeczywiście zagrażały ludziom w czasie długich i srogich zim, ci polecali się z ufnością Matce Boga, paląc gromnice, jako znak Jej wstawiennictwa i opieki. Zapalano gromnice także w czasie nawałnic i burz, kiedy pioruny (piorun, to inaczej grom, stąd gromnica) uderzały w drzewa, a nieraz i w zabudowania. Pożar domu oznaczał zazwyczaj utratę całego dobytku, dlatego ludzie gorąco prosili Matkę Bożą, by ich ratowała od piorunów i nawałnic.

Co do wilków, to te z lasu nie zagrażają nam już tak jak dawniej. Dziś jesteśmy narażeni raczej na spotkanie z innymi „wilkami”: to pokusy, grzechy czy sam szatan. Te „duchowe drapieżniki” porywają nawet niewinne dusze małych dzieci przez zło, które się zewsząd sączy w ludzkie umysły i zabija w duszach miłość Boga, czyniąc je przez to martwymi. Nigdy chyba jeszcze od czasów Cesarstwa Rzymskiego ludzie tak się nie chlubili popełnianym złem, jak robią to teraz. Grzech stał się czymś, co „robią wszyscy”. Czy ci nieszczęśliwi ludzie zdają sobie sprawę z tego, że razem z tymi „wszystkimi” mogą przegrać życie, a co gorsza – całą wieczność?

Drodzy Czciciele Matki Bożej! Weźmy Jej świece, zaufajmy, że przez ten znak Maryja będzie nas chronić od zła fizycznego, a przede wszystkim od duchowego. Módlmy się, by kiedyś, kiedy będą się zamykać na zawsze nasze oczy na tym świecie, ostatnią rzeczą, jaką ujrzymy było światło gromnicy.

Ks. Adam Martyna

Artykuł ukazał się w 86 nr. dwumiesięcznika Przymierze z Maryją

Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2017-02-02)

Najnowsze komentarze
    Archiwa
    060230