OJCU, SYNOWI I DUCHOWI ŚWIĘTEMU

Papież–emeryt Benedykt XVI udziela wspólnie z Franciszkiem błogosławieństwa nowym kardynałom

Pontyfikat papieża Bergoglio dostarczył nam właśnie kolejnego dziwacznego spektaklu. Otóż wkrótce po wyniesieniu do godności kardynalskiej siedemnastu  nowych, stosownie progresywnych prałatów, Franciszek załadował ich do dwóch minibusów i zorganizował im krótki wypad do klasztoru, w którym przebywa obecnie „papież emeryt” Benedykt XVI. Już na miejscu Benedykt wraz z Franciszkiem udzielili całej siedemnastce wspólnego błogosławieństwa, stwarzając w ten sposób kolejny precedens w bezprecedensowej sytuacji, w której mamy jednocześnie dwóch żyjących papieży: jednego oficjalnie urzędującego, drugiego zaś będącego kimś w rodzaju „papieża pomocniczego”, który wyciągany jest na specjalne okazje, takie jak dwa poprzednie konsystorze zorganizowane przez Franciszka.

W kontekście tym Antonio Socci zwrócił ostatnio uwagę na wywiad udzielony przez kard. Gerharda Mullera, samego prefekta Kongregacji Nauki Wiary, aa odnoszący się do opublikowanej właśnie książeczki o dziwnym tytule Benedykt XVI i Franciszek, Następcy Piotra, w służbie Kościoła. W trakcie wspomnianego wywiadu kard. Muller w jednoznaczny sposób dał do zrozumienia, iż osobiście uważa że rzeczywiście w Watykanie rezyduje obecnie dwóch papieży.

„Rzeczywiście znajdujemy się bardzo szczególnej fazie historii Kościoła: mamy papieża, ale również papieża-emeryta… Benedykt i Franciszek są dwoma mężami Bożymi, nie kierują się względami osobistymi, własnymi interesami, ale w pełni zaangażowani są w pełnienie misji następców Piotra, i jest to dla Kościoła wielkie bogactwo”.

Są zaangażowani? W jaki dokładnie sposób Benedykt zaangażowany jest obecnie w pełnienie „misji następców Piotra”, jeśli rzeczywiście zrzekł się całkowicie urzędu papieskiego? A jeśli nie zrzekł się go całkowicie, w jaki sposób w ogóle mógł się go zrzec? Dlaczego źródłem „wielkiego bogactwa” dla Kościoła miałby być fakt, iż mamy papieża który abdykował, a jednak zdecydował się na zatrzymanie tytułu „papieża emeryta” – krok bezprecedensowy w całej liczącej 2 tysiące lat historii Kościoła? Czy kard. Muller sugeruje, iż „bogactwo” to polega na posiadaniu więcej niż jednego papieża jednocześnie? Jak jednak mogłoby być dwóch równocześnie żyjących papieży?

Socci słusznie zauważa: „(…) Do tej pory twierdzono, że urząd Następcy Św. Piotra nie może być „wspólną posługą” dwóch papieży, także papież Bergoglio nie potwierdził faktu takiego „współrządzenia”. (…) Sytuacja staje się coraz bardziej zagmatwana, jako że [kard. Muller] po raz kolejny kieruje uwagę na dziwaczną «abdykację» Benedykta XVI. Jakaż to abdykacja, jeśli pozostaje on w dalszym ciągu papieżem, papieżem który nadal sprawuje «w pełni» posługę Piotrową?”. Dla Socciego cała ta sytuacja staje się absolutnie nieznośna, i wypada mi zgodzić się z jego oceną. (…)

Trwający już ponad trzy lata pontyfikat papieża Bergoglio pogrążył Kościół w bezprecedensowej dezorientacji – i stan ten pogłębia się z każdym kolejnym tygodniem.  Odnieść można wrażenie, że Kościół oraz świat coraz szybciej zmierzają ku urzeczywistnieniu apokaliptycznego scenariusza przedstawionego w wizji należącej do Trzeciej Tajemnicy Fatimskiej, w której pojawia się „biskup odziany w biel”, wizjonerzy jednak mieli jedynie „wrażenie, że był to Ojciec Święty”. Dlaczego jedynie wrażenie? Skąd ta niepewność? Jak Najświętsza Maryja Panna niepewność tę rozproszyła? Kim jest odziany w biel biskup, biorąc pod uwagę iż mamy obecnie ich w Watykanie dwóch?

Odpowiedzi na te pytania zawiera jedynie  tekst Trzeciej Tajemnicy, który dotąd nie został ujawniony. W tej sytuacji możemy jedynie spekulować co się tak naprawdę dzieje.

Christopher A. Ferrara

tłum. Scriptor

Najnowsze komentarze
    Archiwa
    060242