Miesięczne archiwum: Lipiec 2022
Wywiad z arcybiskupem Carlo Maria Viganò przeprowadzony przez Steve’a Bannona
Ekscelencjo, po psycho-pandemii mamy teraz kryzys rosyjsko-ukraiński. Czy jesteśmy w „fazie drugiej” jednego projektu, czy też możemy teraz uznać farsę Covid za zakończoną i zająć się wzrostem cen energii?
– Gdybyśmy w ciągu ostatnich dwóch lat mieli do czynienia z prawdziwą pandemią, spowodowaną śmiertelnym wirusem, na który nie istniało żadne inne lekarstwo poza szczepionką, moglibyśmy uznać, że sytuacja nadzwyczajna nie była zamierzona. Ale tak się nie stało: wirus SARS-CoV-2 to nic innego jak sezonowa grypa, którą można było wyleczyć za pomocą istniejących metod leczenia i skutecznej profilaktyki opartej na wzmocnieniu obrony immunologicznej.
Zakaz leczenia, zdyskredytowanie skuteczności leków stosowanych od dziesięcioleci, decyzja o hospitalizacji osób starszych, które zachorowały w domach opieki oraz narzucenie eksperymentalnej terapii genowej, która okazała się nie tylko nieskuteczna, ale także szkodliwa i często śmiertelna – wszystko to potwierdza nam, że pandemia została zaplanowana i zarządzana w celu spowodowania jak największych szkód. Jest to fakt, który został ustalony i potwierdzony przez oficjalne dane, pomimo systematycznego fałszowania tych samych danych.
Z pewnością ci, którzy chcieli w ten sposób zarządzać pandemią, nie są teraz skłonni łatwo się poddać, także dlatego, że za wszystkim stoją interesy miliarderów. Ale to, czego „oni” chcą, nie zawsze musi się zdarzyć.
Czy zdaniem, Waszej Ekscelencji, pandemia była zarządzana w ten sposób z powodu braku doświadczenia? Czy też było to spowodowane korupcją osób na stanowiskach kontrolnych, które są w konflikcie interesów, ponieważ są opłacane przez przemysł farmaceutyczny?
– To drugi element do rozważenia: reakcja na pandemię była taka sama na całym świecie, gdzie władze zdrowotne niewolniczo dostosowały się do protokołów zdrowotnych sprzecznych z literaturą naukową i dowodami medycznymi, zamiast tego stosując się do dyrektyw samozwańczych „ekspertów”, którzy mają na koncie sensacyjne porażki, apokaliptyczne prognozy całkowicie oderwane od rzeczywistości i bardzo poważne konflikty interesów.
Nie możemy myśleć, że miliony lekarzy na całym świecie straciły podstawową wiedzę o sztuce lekarskiej, wierząc, że należy pozwolić, aby grypa rozwinęła się w zapalenie płuc, a następnie leczyć ją tachypiryną lub umieszczając pacjentów na respiratorach. Jeśli to zrobili, to z powodu presji – nawet do punktu szantażu – wywieranej przez władze sanitarne na personel medyczny, z pomocą skandalicznej kampanii terroryzmu medialnego i przy wsparciu zachodnich przywódców.
Większość tych przywódców to członkowie lobby – Światowego Forum Ekonomicznego – które ich wyszkoliło i umieściło na najwyższych szczeblach instytucji krajowych i międzynarodowych, aby mieć pewność, że rządzący będą posłuszni. Klaus Schwab wielokrotnie publicznie chwalił się, że jest w stanie ingerować nawet w przywódców religijnych. To także są udokumentowane fakty we wszystkich narodach, które podążały za dyrektywami WHO i firm farmaceutycznych. Widać wyraźnie, że mamy do czynienia z jednym scenariuszem pod jednym kierownictwem: świadczy to o istnieniu zbrodniczego projektu i złośliwości jego twórców.
W niektórych swoich innych wypowiedziach mówiła Wasza Ekscelecja o „golpe bianco” („cichym zamachu”).
– Cichy zamach” to zamach stanu, który odbywa się bez użycia siły, przeprowadzony przez rząd, który sprawuje władzę w sposób niekonstytucyjny.
W tym przypadku zamach stanu został przeprowadzony we wszystkich narodach zachodnich niemal jednocześnie, począwszy od pierwszych lat 90-tych. W przypadku Włoch przewrót ten rozpoczął się od zbycia spółek inwestycyjnych i prywatyzacji usług, które normalnie obciążały skarb państwa, takich jak służba zdrowia i usługi transportowe, w następstwie dyrektyw przekazanych Mario Draghiemu przez wysokie sfery finansowe, 2 czerwca 1992 roku na jachcie Britannia.
Tak, Mario Draghi, który w tym czasie był dyrektorem generalnym Ministerstwa Skarbu i którego ówczesny prezydent Republiki Włoskiej Francesco Cossiga nazwał „tchórzliwym biznesmenem”. W innych narodach ten przewrót odbył się w analogiczny sposób, z serią stopniowych transferów suwerenności do ponadnarodowych podmiotów, takich jak Komisja Europejska, Europejski Bank Centralny, Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Bank Światowy.
Wraz z wprowadzeniem euro [w 2002 roku] suwerenność monetarna została odebrana narodom przestrzegającym traktatu z Maastricht i przekazana Europejskiemu Bankowi Centralnemu, który jest bankiem prywatnym. Bank ten decyduje o stopie, z jaką finansuje budżety krajowe, wykorzystując pieniądze, które te same narody już mu dały. W praktyce Europejski Bank Centralny żąda odsetek od pieniędzy, których zwraca póżniej tylko grosze, i tylko pod pewnymi warunkami: reform, cięć wydatków publicznych, wprowadzenia przepisów promujących równość płci, prawa do aborcji, indoktrynacji dzieci itp. Wprowadzenie do [włoskiej] konstytucji wymogu zrównoważonego budżetu – tak jakby państwo było przedsiębiorstwem – było również częścią cichego zamachu stanu.
Wszyscy członkowie tych organów, w tym ci sami rządzący, którzy zostali mianowani z rekomendacji sił niewybranych lub udało im się wygrać wybory dzięki manipulacji informacjami, są jednocześnie sługami grup władzy Wielkiej Finansjery lub wielkich funduszy inwestycyjnych – niektórzy byli ich pracownikami, jak Draghi w Goldman Sachs – inni stali się pracownikami po zakończeniu kadencji. Podobnie jak agencje leków i organizacje zdrowotne składają się z byłych pracowników BigPharmy, którzy często otrzymują kontrakty konsultingowe i którzy są opłacani przez te same firmy farmaceutyczne, których mają pilnować.
Do czasu pandemii władza była w praktyce nadal zarządzana, przynajmniej formalnie przez poszczególne narody, a prawa uchwalały parlamenty. Ale od dwóch lat parlamenty zostały pozbawione władzy, a wszyscy ci, których Światowe Forum Ekonomiczne i inne lobby zdołały umieścić na wysokich szczeblach rządów i instytucji międzynarodowych, zaczęli stanowić prawo wbrew Konstytucji i interesom Narodu, posłuszni rozkazom wydawanym im z wysoka – „z rynków”, mówią nam – które w rzeczywistości składają się z bardzo małej liczby wielonarodowych korporacji, które pochłaniają konkurencyjne firmy, spłaszczają umiejętności zawodowe ze szkodą dla jakości produktu i zmniejszają ochronę i płace pracowników dzięki współudziałowi związków zawodowych i lewicy.
Krótko mówiąc, rządzi nami wysoka kadra lichwiarzy i spekulantów, od Billa Gatesa, który inwestuje w duże gospodarstwa rolne w przededniu kryzysu żywnościowego, lub w szczepionki tuż przed wybuchem pandemii, do George’a Sorosa, który spekuluje na wahaniach walut i obligacji rządowych i wraz z Hunterem Bidenem finansuje biolaboratorium na Ukrainie.
Myślenie, że nie ma związku między podżegaczami do tych zbrodni a tymi, którzy je realizują na najwyższych szczeblach rządów krajowych, UE i ONZ, jest oznaką złej wiary, ponieważ nawet dziecko mogłoby zrozumieć, że jesteśmy zakładnikami grupy technokratów, którzy są ideologicznie dewiacyjni i moralnie skorumpowani. Narody świata muszą odzyskać swoją suwerenność, która została uzurpowana przez globalistyczne elity.
Podżegacze do tej zbrodni pokazują się dumnie na Forum w Davos, na spotkaniach Komisji Trójstronnej czy Grupy Bilderberg wraz z rządzącymi, premierami, dyrektorami gazet i nadawcami telewizyjnymi, prezesami banków społecznościowych i dyrektorami platform społecznościowych oraz międzynarodowych korporacji, bankierami i dyrektorami agencji ratingowych, prezesami fundacji i samozwańczymi filantropami. Wszyscy oni podzielają tę samą agendę – którą publikują na swoich stronach internetowych – i są tak pewni własnej siły, że bezkarnie potwierdzają – jak to ostatnio uczynili Soros i Schwab – że konieczne jest stworzenie narracji, która będzie przekazywana przez media głównego nurtu, aby ich decyzje były akceptowane przez ludzi. Przyjmują oni cenzurę i masową manipulację jako instrumentum regni, czego mieliśmy dowód zarówno w przypadku farsy pandemicznej, jak i pro-Zelenowskiej propagandy na Ukrainie.
Musimy zrozumieć, że nasi władcy są zdrajcami naszego Narodu, którzy są oddani eliminacji populacji, a wszystkie ich działania są prowadzone w celu wyrządzenia jak największej szkody obywatelom. Nie jest to problem braku doświadczenia czy nieumiejętności, ale raczej intentio nocendi – celowego zamiaru szkodzenia. Uczciwi obywatele uważają za niewyobrażalne, że ci, którzy nimi rządzą, mogliby to robić z przewrotną intencją podkopania i zniszczenia ich, do tego stopnia, że bardzo trudno im w to uwierzyć. Główna przyczyna tego bardzo poważnego problemu tkwi w zepsuciu władzy wraz ze zrezygnowanym posłuszeństwem rządzonych.
Kościół katolicki również, począwszy od rewolucji Vaticanum II, a przede wszystkim w ciągu ostatnich dziewięciu lat „pontyfikatu” bergogliańskiego, doświadczył tego samego dysonansu poznawczego: wierni i duchowieństwo pogodzili się z posłuszeństwem wobec zwykłych cynicznych urzędników – którzy są nie mniej skorumpowani i wypaczeni niż ich odpowiednicy w głębokim państwie – chociaż było oczywiste, że celem rzekomych „reform” zawsze było systematyczne niszczenie Kościoła przez jego najwyższych przywódców, którzy są heretykami i zdrajcami.
I zauważam, że głęboki Kościół uciekał się do tych samych fałszywych argumentów, aby przejść obok doktrynalnego, moralnego i liturgicznego rozpasania: przede wszystkim fałszywe twierdzenie, że te reformy były żądane „od podstaw”, a nie narzucone siłą z wysoka. Podobnie jak reformy planowane przez Światowe Forum Ekonomiczne, grupę Bilderberg i Komisję Tójstronną (Trilateral) są przyjmowane przez ich infiltratorów na najwyższych szczeblach narodów i organizmów międzynarodowych, co sprawia wrażenie, że ich plany są ratyfikowane za powszechną zgodą.
– I co radzi Ekscelencja, aby wyjść z tego ślepego zaułka?
Szacunek dla władzy jest naturalny dla cywilizowanego człowieka, ale trzeba odróżnić posłuszeństwo od służalczości. Każda cnota jest środkiem pomiędzy dwoma przeciwnymi wadami, nie będąc kompromisem, ale również szczytem pomiędzy dwoma dolinami, że tak powiem. Nieposłuszeństwo grzeszy niedostatkiem, nie chcąc się podporządkować dobremu rozkazowi prawowitej władzy; służalczość natomiast grzeszy nadmiarem, podporządkowując się rozkazom niesprawiedliwym lub wydanym przez władzę nieprawowitą. Dobry obywatel powinien wiedzieć, jak nie słuchać władzy cywilnej, a dobry katolik, jak to samo czynić z władzą kościelną, nie słuchając, ilekroć władza żąda posłuszeństwa nieprawemu rozkazowi.
– Czy taka rozmowa nie wydaje się być nieco rewolucyjna, Wasza Ekscelencjo?
Daleko od tego. Zarówno anarchiści, jak i dworzanie mają wypaczone pojęcie autorytetu: ci pierwsi negują go, podczas gdy ci drudzy go ubóstwiają. Sprawiedliwy środek jest jedyną moralnie wykonalną drogą, ponieważ odpowiada porządkowi, który Pan odcisnął na świecie i który respektuje niebiańska hierarchia. Jesteśmy winni posłuszeństwo prawowitej władzy w takiej mierze, w jakiej jest ona wykonywana dla celów, dla których władza została ustanowiona przez Boga: dla dobra doczesnego obywateli w przypadku państwa i dla dobra duchowego wiernych w przypadku Kościoła.
Władza, która narzuca swoim poddanym zło, jest z tego właśnie powodu bezprawna, a jej zarządzenia są nieważne. Nie zapominajmy, że prawdziwym Panem, od którego pochodzi wszelka władza, jest Bóg, a władza ziemska – zarówno cywilna, jak i duchowa – ma zawsze charakter zastępczy, czyli podlega władzy Jezusa Chrystusa, Króla i Najwyższego Kapłana. Ustanowienie zastępczej władzy władców w miejsce królewskiej władzy Pana jest gestem szalonym i – owszem – rewolucyjnym i buntowniczym.
Co chce uzyskać elita? Obiecuje nam pokój, bezpieczeństwo, dobrobyt i pracę, ale obecnie na świecie toczy się ponad pięćdziesiąt konfliktów zbrojnych; nasze miasta są nie do życia, pełne przestępców, pogrążone w zgniliźnie i zdominowane przez mniejszości dewiantów. [rozmówca pyta widząc ten problem z perspektywy miast amerykańskich – przyp. tłum]
To trzeci niepodważalny element, którego nie należy pomijać: pandemia została zaplanowana jako instrument do ustanowienia reżimu totalitarnego, wymyślonego przez niewybranych technokratów, pozbawionych jakiegokolwiek poczucia demokratycznej reprezentacji.
To samo dzieje się z kryzysem ukraińskim: większość obywateli absolutnie nie jest za wysłaniem broni na Ukrainę i nałożeniem sankcji na Federację Rosyjską, a mimo to szefowie rządów zachowują się tak, jakby mieli pełne poparcie własnych narodów, wspierane przez żenujące fałszowanie rzeczywistości przez media głównego nurtu. A w niektórych krajach, takich jak Włochy, dzieje się to w sytuacji niepokojącego współudziału wszystkich władz państwa, zarówno w legitymizowaniu łamania praw podstawowych na mocy przepisów „walki z kowidem”, jak i w ratyfikowaniu udziału w konflikcie, mimo że nigdy nie było żadnych rozważań o przystąpieniu do niego przez włoski parlament, a który nawet prezydent Republiki, gwarant konstytucji, aprobuje i zachęca, przy aplauzie europejskich technokratów. Również w tym przypadku rządzący nie są ani posłuszni woli narodu, ani nie dążą do wspólnego dobra, lecz raczej wykonują polecenia przekazane im przez ponadnarodowe podmioty kierujące się własnymi interesami, które, jak wiemy, są wywrotowe.
Kiedy mówią o „transformacji dóbr w usługi”, o „sharing economy” poprzez sektor cyfrowy, zamierzają wywłaszczyć własność prywatną od obywateli: „Nie będziecie posiadać niczego i będziecie szczęśliwi”. A kiedy narzucają prywatyzację państwowych dóbr lub usług, chcą przywłaszczyć sobie zyski, pozostawiając koszty na barkach społeczności. Ale ponieważ nie wszystkie kraje są chętne do tego „resetu”, zmuszają je do jego przyjęcia prowokując kryzysy gospodarcze, pandemie i wojny. To jest wysoka zdrada i przewrót.
Premedytacja tego przewrotu jest rażąco jasna, podobnie jak świadomość katastrofalnych konsekwencji decyzji społecznych, ekonomicznych i zdrowotnych, które zostały podjęte zarówno w odniesieniu do pandemii, jak i kryzysu ukraińskiego. Bergoglio również to przyznał: głowa państwa ujawniła mu, na miesiące przed operacją wojskową Putina na Ukrainie, że NATO i Unia Europejska celowo prowokują Federację Rosyjską, po tym jak przez lata ignorowały czystki etniczne dokonywane przez Kijów wobec rosyjskojęzycznej mniejszości w Donbasie i na Krymie. Celem tej prowokacji było wywołanie konfliktu, który stanowiłby przykrywkę dla legitymizacji nałożenia sankcji na Federację Rosyjską i zmuszenia państw zachodnich do podjęcia „zielonej transformacji”. A przy tym protegowałaby gospodarkę narodów na korzyść kilku międzynarodowych funduszy inwestycyjnych i spekulacji rynkowych.
W gruncie rzeczy podawane są te same przesłanki, które zostały przedstawione dla uzasadnienia Enclosure Acts w Anglii, a później hołodomoru na Ukrainie w celu przekształcenia mas chłopskich w tanią siłę roboczą dla industrializacji wielkich miast. Jeśli należało uniknąć wojny, nie należało powiększać NATO z naruszeniem traktatów i zapewnić ochronę rosyjskojęzycznej mniejszości na Ukrainie, do czego wzywa protokół miński z 2014 roku.
Jeśli tego nie zrobiono, to dlatego, że prawdziwy cel, który chcieli osiągnąć, nie ma nic wspólnego z celem pozornym, który publicznie deklarowali. I zaznaczam, że nie są to abstrakcyjne spekulacje, ale konkretne fakty, które zostały przewidziane i zaplanowane dziesiątki lat temu przez teoretyków Wielkiego Resetu, w celu wymuszenia zmiany społecznej, której nikt nie chce, sprawiając, że gospodarka i finanse świata zachodniego zaczynają się od nowa – tak jak restartuje się komputer.
Fakt, że powoduje to nędzę, bankructwo, upadek przedsiębiorstw, bezrobocie, niestabilność społeczną, pogłębianie się przepaści między bogatymi i biednymi, spadek liczby urodzeń i ograniczenie podstawowych usług, jest uważany za nieistotny szczegół, a jedynym celem jest indoktrynacja mas fałszywymi argumentami na rzecz wojny lub kontroli każdego szczegółu życia ludzi, kryminalizacja każdego, kto się sprzeciwia i wskazywanie go jako wroga ludu. Wydaje mi się, że ta narracja tonie pod ciężarem kłamstw elit i ich wspólników.
– Czy mógłby Pan podać nam jakiś przykład, Wasza Ekscelencjo?
Najbardziej oczywistym przykładem jest odkrycie, że Richard Kalergi, jeden z ojców założycieli Unii Europejskiej, chciał realizować politykę inżynierii społecznej mającą na celu modyfikację europejskich społeczeństw narodowych poprzez imigrację i krzyżowanie ras, napędzając fale migracji atrakcyjnością tańszych kosztów pracy. Widząc nikczemny upór, z jakim nadal przyjmuje się fale nielegalnych imigrantów, nawet gdy wpływ tego zjawiska na bezpieczeństwo miast i na ogólną przestępczość oraz tożsamość narodowych populacji jest oczywisty, pokazuje, że pierwotny plan został w większości zrealizowany i że należy podjąć działania, aby zapobiec jego dokończeniu.
– A przecież to nie są rzeczy, które dzieją się przypadkowo: tak nam powiedzieli.
Ma Pan całkowitą rację: to, co mnie zadziwia, to zauważenie, z jaką bezczelnością zwolennicy Agendy 2030 powiedzieli nam z dużym wyprzedzeniem, jakie zbrodnicze projekty zamierzają nam narzucić wbrew naszej woli; pomimo tych dowodów są tacy, którzy zdumiewają się, że po latach niepowstrzymanej infiltracji faktycznie realizują swoje plany na naszych oczach, nawet jeśli oskarżają nas o bycie „teoretykami spiskowymi”. Zdecydowanie istnieje spisek, ale ci, którzy muszą być postawieni przed sądem, to ci, którzy go realizowali, a nie ci, którzy go potępiają.
– Joe Biden składa odpowiedzialność za kryzys na Władimira Putina. Czy zgadza się Pan z tym osądem?
Amerykanie doskonale zdają sobie sprawę, że cena benzyny wzrosła na długo przed kryzysem rosyjsko-ukraińskim, a dodatkowo wzrosła z powodu sankcji – prawdziwych lub rzekomych – społeczności międzynarodowej wobec Federacji Rosyjskiej. Dzisiaj wiemy, że sankcje – co było do przewidzenia – w najmniejszym stopniu nie dotknęły Putina, ale motywem ich działania jest to, że miały one uderzyć w narody zachodnie, a w szczególności w narody Europy, w celu wywołania kryzysu gospodarczego i energetycznego, za pomocą którego można by legitymizować transformację ekologiczną, racje żywnościowe, kontrolę populacji i cenzurę informacji.
Putin nie wziął przynęty oferowanej mu przez prowokacje deep state, ograniczając się do interwencji tylko w razie konieczności zapewnienia bezpieczeństwa i ochrony rosyjskojęzycznego Donbasu. I przeprowadził szturm na hutę Azovstal, w której ukryto jeden z tajnych amerykańskich biolabów, w którym produkowano broń bakteriologiczną i przeprowadzano eksperymenty z SARS-CoV-2. Z drugiej strony, rodzina Bidenów miała wszelkie interesy w prowadzeniu wojny na Ukrainie, aby zatuszować sprawy korupcyjne z udziałem Huntera Bidena i odwrócić uwagę ludzi od zbliżających się skandali ciążących nad Obamą i Hillary Clinton za Russiagate i nad deep state za oszustwa wyborcze dokonane przeciwko Trumpowi.
Amerykańska wojna proxy przeciwko rosyjskiej inwazji jest w rzeczywistości wojną głębokiego państwa przeciwko narodowi, który odmówił zaakceptowania bycia pochłoniętym przez urojenia globalistycznych technokratów i który dziś ma dowody na zbrodnie popełnione przez głębokie państwo. Ale podczas gdy UE może szantażować europejskie narody, wiążąc wypłatę funduszy i oprocentowanie pożyczek z wdrożeniem „reform” – ponieważ narody te mają ograniczoną suwerenność monetarną i fiskalną – to samo nie dotyczy Rosji, która jest suwerennym i niezależnym narodem, a także samowystarczalnym pod względem surowców, energii i rolniczych zasobów żywności.
– Czy ta dwubiegunowa wizja, która ponownie proponuje zimnowojenną konfrontację między USA a ZSRR, jest już nieaktualna?
Hegemoniczna lewica ustanowiła manichejski podział na dobro i zło: lewica vs. prawica, liberalizm vs. faszyzm, globalizm vs. suwerenność, szczepienia vs. no-vax. Ci „dobrzy” to oczywiście ci z lewicy: liberalni, ale wspierający, globalistyczni, inkluzywni, ekumeniczni, odporni i zrównoważeni. Ci „źli” to oczywiście patrioci, chrześcijanie, prawicowcy, suwereniści i heteroseksualiści.
– Co odróżnia obecną strukturę państw zachodnich od tej z przeszłości?
Połączenie najgorszego liberalizmu z najgorszym kolektywnym socjalizmem. Dzisiaj widzimy, po dwóch latach farsy pandemii, jak globalistyczny liberalizm wykorzystał metody komunistyczne i dyktatorskie, aby narzucić się ze swoim Wielkim Resetem, i jak reżimy komunistyczne wykorzystują metody liberalne, aby wzbogacić górne elity partii, nie tracąc całkowitej kontroli nad ludnością. To pokazuje, że równowaga geopolityczna przesuwa się w kierunku wizji wielobiegunowej, a bipolaryzm napędzany przez deep state jest w zaniku.
– Czy istnieje jakaś analogia między tym, co dzieje się w Kościele katolickim pod pontyfikatem Jorge Mario Bergoglio?
Głęboki Kościół jest w pewnym sensie odgałęzieniem głębokiego państwa. Z tego powodu nie powinno nas dziwić, że jesteśmy świadkami burzenia wiary i moralności w imię ekumenizmu i synodalności, stosowania liberalnych błędów w sferze teologicznej; a z drugiej strony przekształcenia papiestwa i Kurii Rzymskiej w politbiuro, w którym władza kościelna jest zarówno absolutna, jak i zwolniona z wierności Magisterium, na wzór sposobów sprawowania władzy w dyktaturze typu komunistycznego.
Prawo nie jest już oparte na sprawiedliwości, ale raczej na wygodzie i użyteczności tych, którzy je stosują: wystarczy zobaczyć, jak surowo traktowani są przez Watykan duchowni i wierni, którzy są tradycyjni, a z drugiej strony z jaką pobłażliwością Watykan wychwala notorycznych działaczy proaborcyjnych (mam na myśli Bidena i Pelosi wśród najbardziej uderzających przypadków), jak również propagandystów ideologii LGBTQ i teorii gender. Także tutaj liberalizm i komunizm zawarły sojusz, aby zniszczyć instytucję od wewnątrz, tak jak to się stało w sferze cywilnej. Wiemy jednak, że contra legem fit, quod in fraudem legis fit – to, co omija prawo, jest czynione wbrew prawu.
– Ekscelencjo, jak według Pana w najbliższym czasie może zmienić się sytuacja w Stanach Zjednoczonych?
Ewentualny powrót Donalda Trumpa do Białego Domu pozwoliłby na prawdziwe negocjacje pokojowe, po wyeliminowaniu deep state z administracji i agencji rządowych. Ale odbudowa z pewnością będzie wymagała współpracy i poświęceń wszystkich, a także solidnej wizji duchowej, która inspiruje odbudowę tkanki społecznej. Jeśli wszystko to stało się dzięki zademonstrowanemu oszustwu wyborczemu w ostatnich wyborach prezydenckich, zwycięstwo Trumpa byłoby jeszcze bardziej uderzające i miałoby silne reperkusje na rozgałęzienia głębokiego państwa w Europie, a w szczególności we Włoszech.
W każdym razie, wybory w połowie kadencji mogłyby pozwolić Republikanom na posiadanie większości w Izbie i w Senacie, po odsunięciu sługusów głębokiego państwa – w tym przede wszystkim „neokonów”.
Niepowodzenie próby obwinienia Trumpa za farsę, jaką był szturm na Kapitol, powinno odwieść jej organizatorów – wśród których nie sposób nie wymienić Nancy Pelosi – od próby powtórzenia tej sceny w przyszłym roku, co nie tylko byłoby przypadkiem déjà vu, ale i groteską.
– Czy zatem Wielki Reset się nie powiódł? Czy możemy zaśpiewać pieśń zwycięstwa?
Pieśń zwycięstwa można śpiewać tylko wtedy, gdy wojna została wygrana. Wielki Reset jest ontologicznie skazany na porażkę, ponieważ jest inspirowany przez nieludzkie i diaboliczne zasady. Ale jego koniec, jakkolwiek nieunikniony, może jeszcze potrwać, w zależności od naszej zdolności do przeciwstawienia się mu, a także od tego, co jest zawarte w planach Bożej Opatrzności.
Jeśli Pan chce nam dać rozejm, okres pokoju po tym, jak zrozumiemy, jak straszne jest piekło na ziemi, którego pragną wrogowie Boga i człowieka, to musimy zobowiązać się do odbudowy – nie „odbuduj lepiej”, ale wręcz przeciwnie – tak, odbudować to, co zostało zniszczone: rodzinę, więź małżeńską, moralne wychowanie dzieci, miłość do ojczyzny, poświęcenie się ciężkiej pracy i braterską miłość, zwłaszcza wobec tych, którzy są najbardziej bezbronni i potrzebujący.
Musimy potwierdzić świętość i nietykalność życia od poczęcia do naturalnej śmierci; broniąc komplementarnej natury obu płci przed szaleństwem ideologii gender, chroniąc dzieci przed korupcją i gwarantując niewinność, do której mają prawo. Musimy wreszcie odłożyć na bok logikę zysku – typową dla mentalności liberalnej – aby odzyskać dumę z wypełniania naszych obowiązków nawet wtedy, gdy nikt nas nie obserwuje, z produkowania tego, co robimy w sposób profesjonalny i sprzedawania tego po uczciwej cenie. I musimy przestać uważać się za gorszych tylko dlatego, że ktoś zdecydował, że w ich bezbożnym modelu dystopijnego społeczeństwa bycie uczciwym, lojalnym, szczerym i bogobojnym jest czymś, czego należy się wstydzić. Wstydzić powinni się raczej ci, którzy nawołują do zabijania dzieci i osób starszych, planowej eksterminacji populacji poprzez nikczemne kampanie szczepionkowe, masową sterylizację, sodomię, pedofilię i wszystkie najbardziej dewiacyjne aberracje.
– Ekscelencjo, czy wierzysz, że świat może powrócić do Boga?
Świat może i musi powrócić do Boga: jest to konieczność podyktowana boskim porządkiem, który Stwórca odcisnął na stworzeniu. Musi powrócić do Boga, ponieważ tylko tam, gdzie króluje Chrystus, może panować prawdziwa sprawiedliwość i prawdziwy pokój. I świat może tego dokonać, ale nie w wizji kolektywistycznej czy wspólnotowej, w której jednostki znikają w masie, ale raczej w wizji osobistej i indywidualnej, w której każdy z nas w sposób wolny uznaje, że nie może być nic lepszego niż to, co przygotował dla nas Ojciec Niebieski, ponieważ On nas kocha i chce uczynić nas uczestnikami swojej chwały.
Jeśli wszyscy powrócimy do Boga, nasze narody również uznają Jego panowanie i dostosują swoje prawa do Jego prawa. Módlmy się zatem, aby to, co śpiewa Psalmista, mogło się zrealizować: Laudate Dominum omnes gentes; laudate eum omnes populi (Ps 116:1) – Chwalcie Pana, wszystkie narody, chwalcie Go wszystkie ludy.
Quoniam confirmata est super nos misericordia ejus; et veritas Domini manet in æternum (Ps 116, 2) – Albowiem miłosierdzie jego jest potwierdzone nad nami, a prawda Pańska pozostaje na wieki.
+ Carlo Maria Viganò, arcybiskup
21 czerwca 2022, w dniu wspominającym świętego Alojzego Gonzagę
Steve Bannon (l. 69), jest amerykańskim doradcą politycznym, dziennikarzem i b. szefem kampanii wyborczej, a następnie doradcą prezydenta Donalda Trumpa.
Źródło: WarRoom.org (June 30, 2022) – „EXCLUSIVE: Steve Bannon Interviews the Heroic Archbishop Viganò”
https://www.bibula.com
Finał Wielkiego Przemieszczenia w ramach NWO
W ramach globalistycznego programu Agenda 2030 istotną rolę odgrywa również proces Wielkiego Przemieszczenia (Great Replacement), polegający na stopniowym zastępowaniu rdzennej populacji, napływową.
Zachodnia Europa jest obiektem tego procesu od wielu dekad. Pod płaszczykiem „wzbogacenia kulturowego” sprowadza się do bogatych państw UE, kolorowych emigrantów. Już teraz takie „przodujące kraje” jak Wielka Brytania, czy Francja bardziej przypominają Indie czy Afrykę, niż Europę.
Dopiero jednak „covidowa plandemia” umożliwiła uwieńczenie tego programu wielkim sukcesem.
Po prawie dwu latach intensywnych inokulacji toksycznymi zastrzykami, eufemistycznie zwanymi „szczepionką”, ogólna apatia i pogarszający się stan zdrowotny obywateli w „w pełni wyszczepionych przodujących państwach unijnych”, umożliwia zadanie ostatniego ciosu przegniłej i zdegenerowanej cywilizacji post-łacińskiej.
W Stanach, gdzie populacja coraz wyraźniej pogrąża się w chorobach i śmierci, a nikt z administracji państwowej, nie może tego nie wiedzieć, jednomyślnie przegłosowano dopuszczenie do „programu szczepień”, niemowląt w wieku od 6 miesięcy. Ta monumentalna zbrodnia wpierana jest prawie uniwersalnie przez cały aparat administracyjny i medyczny USA, z wyjątkami takich stanów, jak Texas i Floryda.
Równolegle otwarto szeroko granice na napływ, gnanych nędzą i głodem, emigrantów z południa. Taka polityka neobolszewickiej administracji Bidena umożliwia etniczną transformację USA w rekordowo krótkim czasie.
Pozytywnym wyjątkiem od tej reguły były biedne postkomunistyczne kraje unijne, jak Polska, Węgry, Bułgaria, itd. Emigranci, którym już się udało przeniknąć do UE, z oczywistych powodów wybierali zamożne zachodnie państwa, na miejsce swego osiedlenia.
Z chwilą rozpoczęcia konfliktu ukraińskiego, sytuacja Polski uległa dramatycznej zmianie. Dotychczas napłynęło do nas około 4 milionów Ukraińców, a hojna polityka socjalna prowadzona przez nasze „patriotyczne władze”, na koszt własnych obywateli, zachęca masy następnych do osiedlenia się.
W miarę nieubłaganego posuwania się wojsk rosyjskich na zachód, Ukraina będzie się niejako przesuwać w tymże kierunku i używając obrazowej przenośni „nakładać na Polskę”. Obywatele naszego państwa nie będą o tym wiedzieć, gdyż opierają się wyłącznie na propagandzie polskojęzycznych mediów korporacyjnych, z których dowiedzą się, że bohaterska armia ukraińska podchodzi już do Moskwy.
Pozostała jeszcze sprawa psychologicznego spacyfikowania polskojęzycznej populacji, by nie stawiała oporu w procesie ukrainizacji swej Ojczyzny. Proste zabiegi socjotechniczne do tego zmierzające opisałem na przykładzie Wrocławia : https://wordpress.com/post/drnowopolskipolskapanorama.home.blog/904 .
Zachęcam do uważnej lektury i głębszych przemyśleń.
Ignacy Nowopolski
https://drnowopolskipolskapanorama.home.blog
CIC czyli nowa twarz NWO
Celem „inkluzywnego kapitalizmu” jest nakłonienie mas do zaakceptowania przemianowanej wersji komunizmu. Obietnica będzie taka, że nie będziesz już musiał martwić się o swoją ekonomiczną przyszłość, ale kosztem będzie twoja wolność.
Tłumaczenie artykułu Brandona Smitha na temat kolejnej odsłony tzw. Nowego Porządku Świata. Tym razem w formie CIC, czyli „Rady na rzecz kapitalizmu inkluzywnego”. Materiał jest próbą odpowiedzi, czy to zmieniony sztafaż dla starych treści.
Autor: AlterCabrio
14 lipca 2022
* * *
Czym jest „Rada na rzecz kapitalizmu inkluzywnego”? To Nowy Porządek Świata
Pomysł, że istnieje program globalnego rządu wśród elit finansowych i politycznych świata, od dawna nazywa się „teorią spiskową” w mediach głównego nurtu i establishmentu. I niestety, nawet jeśli uda ci się przekonać ludzi do przyjrzenia się i zaakceptowania dowodów na to, że instytucje bankowe i niektórzy politycy współpracują ze sobą dla swoich własnych celów, wielu ludzi NADAL nie będzie uważać, że ostatecznym celem tych handlarzy władzą jest jedno światowe imperium. Oni po prostu nie mogą pojąć czegoś takiego.
Ludzie powiedzą, że establishmentem kieruje wyłącznie chciwość, a ich stowarzyszenia są kruche i opierają się wyłącznie na indywidualnym interesie. Powiedzą, że wydarzenia kryzysowe i zmiany trendów społecznych i politycznych są przypadkowe i nie stanowią wytworu świadomej inżynierii. Powiedzą, że elity nigdy nie będą w stanie ze sobą współpracować, ponieważ są zbyt narcystyczni itp.
Wszystkie te argumenty są mechanizmem radzenia sobie społeczeństwa z dowodami, których nie mogą w inny sposób obalić. Gdy pojawią się twarde fakty, a władze otwarcie przyznają się do swoich planów, niektórzy ludzie powrócą do zdezorientowanego zaprzeczenia. Nie chcą uwierzyć, że zorganizowane zło na taką skalę może być rzeczywiście realne. Jeśli tak, to cała ich wiedza o świecie może okazać się błędna.
Przez wiele lat o agendzie globalnego zarządzania mówiono jedynie szeptem w elitarnych kręgach, ale raz na jakiś czas ktoś z nich głośno wypowiadał się o tym publicznie. Być może z arogancji, a może dlatego, że uznali, że nadszedł właściwy czas, aby ułatwić społeczeństwu zaakceptowanie tej możliwości. Ilekroć o tym wspominali, nazywali to „Nowym Porządkiem Świata”.
Światowi przywódcy, od George’a HW Busha, Baracka Obamy, Joe Bidena, Gordona Browna, po Tony’ego Blaira i nie tylko, wygłosili przemówienia mówiące o „Nowym Porządku Świata”. Pieniądze i elity polityczne, takie jak George Soros i Henry Kissinger, przez lata nieustannie wspominały o NWO.
Jeden z najbardziej odkrywczych cytatów o tym programie pochodzi od zastępcy sekretarza stanu w Administracji Clintona, Strobe’a Talbota, który stwierdził w magazynie Time, że:
„W następnym stuleciu społeczeństwa, jakie znamy, będą przestarzałe; wszystkie państwa uznają jedną, globalną władzę… Przecież suwerenność narodowa wcale nie była takim świetnym pomysłem”.
W tym samym artykule dodaje mniej znany cytat:
„ …Wolny świat utworzył wielostronne instytucje finansowe, które zależą od gotowości państw członkowskich do rezygnacji z pewnego zakresu suwerenności. Międzynarodowy Fundusz Walutowy może praktycznie dyktować politykę fiskalną, nawet włączając w to wysokość podatków, jakie rząd powinien nakładać na swoich obywateli. Porozumienie Ogólne w sprawie taryf celnych i handlu reguluje wysokość cła, jakie kraj może pobierać od importu. Organizacje te można postrzegać jako proto-ministerstwa handlu, finansów i rozwoju zjednoczonego świata”.
Aby zrozumieć, jak działa program, przytaczam cytat globalisty i członka Rady ds. Stosunków Zagranicznych, Richarda Gardnera, w artykule w Magazynie Spraw Zagranicznych z 1974 roku zatytułowanym „Trudna droga do porządku światowego”:
„Krótko mówiąc, „świątynia porządku światowego” będzie musiała być budowana od dołu do góry, a nie od góry do dołu. Będzie to wyglądać jak wielkie „rozkwitające, buzujące zamieszanie”, używając słynnego opisu rzeczywistości Williama Jamesa, ale omijanie suwerenności narodowej, niszczenie jej kawałek po kawałku, przyniesie znacznie więcej niż staromodny frontalny atak”.
„NWO” od tego czasu wielokrotnie zmieniało nazwy, ponieważ opinia publiczna staje się coraz mądrzejsza wobec tego spisku. Nazywa się to Wielostronnym Porządkiem Świata, Czwartą Rewolucją Przemysłową, „Wielkim Resetem” itp. Nazwy się zmieniają, ale znaczenie jest zawsze takie samo.
W ciągu ostatnich dwóch lat, w obliczu rozległych globalnych wydarzeń kryzysowych, wyłonił się establishment „nowego porządku”, o którym mówią globaliści, prawie bez fanfar i wzmianek w mediach głównego nurtu. Początki globalnego rządu już istnieją i nazywa się go „Radą na rzecz kapitalizmu inkluzywnego” [Council For Inclusive Capitalism – CIC].
Ostatnio wielu analityków, wliczając w to mnie, było mocno skoncentrowanych na Światowym Forum Ekonomicznym i jego roli w agendzie rządu światowego. Głównie dlatego, że szef WEF Klaus Schwab jest takim krzykaczem i nie może się powstrzymać od mówienia o przyszłych planach centralizacji.
Jak zauważyłem w poprzednich artykułach, elity w ramach WEF były zbyt podekscytowane covidową pandemią, myśląc, że był to idealny kryzys, aby wdrożyć liczne globalistyczne rozwiązania w postaci Wielkiego Resetu. Jak się okazało, covid nie był tak śmiercionośny, jak początkowo przewidywali podczas ćwiczeń Event 201, a opinia publiczna nie była tak uległa i podporządkowana, jak oczekiwali. WEF zbyt wcześnie się wygadał.
Tak więc podążamy dalej, kryzys za kryzysem, jak upadające domino, aż dojdziemy do tego jedynego wydarzenia, które ich zdaniem popchnie masy do zaakceptowania rządów światowych. I chociaż w spotkaniach WEF regularnie uczestniczą globaliści najwyższego szczebla, to są oni raczej zespołem ekspertów wysokiego szczebla, Rada na rzecz kapitalizmu włączającego wydaje się być raczej implementacją niż teorią.
Założycielem grupy jest Lynn Forester de Rothschild, członek niesławnej dynastii Rothschildów, która od pokoleń angażuje się finansowo we wpływanie na rządy. Papież Franciszek i Watykan publicznie sprzymierzyli się z Radą w 2020r., a jedną z głównych narracji CIC jest to, że wszystkie religie muszą zjednoczyć się z przywódcami kapitału, aby zbudować społeczeństwo i gospodarkę „sprawiedliwą dla wszystkich”.
Ta myśl przewodnia wydaje się dość znajoma, ponieważ odzwierciedla cele WEF i jego koncepcję „gospodarki współdzielonej” [Shared Economy]: systemu, w którym nic nie będziesz posiadać, nie będziesz mieć prywatności, będziesz wszystko wynajmować, aby przetrwać będziesz całkowicie polegać na rządzie i „polubisz to”.
Innymi słowy, celem „inkluzywnego kapitalizmu” jest nakłonienie mas do zaakceptowania przemianowanej wersji komunizmu. Obietnica będzie taka, że nie będziesz już musiał martwić się o swoją ekonomiczną przyszłość, ale kosztem będzie twoja wolność.
CIC jest kierowana przez centralną grupę światowych liderów, których nazywają „Strażnikami” (Nie, nie żartuję, to prawda).
Członkami CIC są m.in.: Mastercard, Allianz, Dupont, ONZ, Teachers Insurance and Annuity Association of America (TIAA), CalPERS, BP, Bank of America, Johnson & Johnson, Visa, Fundacja Rockefellera, Fundacja Forda, Mark Carney, skarbnik stanu Kalifornia i wiele innych firm na całym świecie. Lista jest obszerna, ale reprezentuje rodzaj rządu kierowanego przez korporacje z kongresem przedstawicieli korporacji wymieszanych z uległymi przywódcami politycznymi.
Jedną z najważniejszych misji CIC jest zmiana naszych modeli ekonomicznych w celu „promowania równości i inkluzywności”. Zabawne, zwolennicy CIC argumentują, że „zbyt duże bogactwo zostało zgromadzone w rękach zbyt małej liczby ludzi, a to dowodzi, że istniejący kapitalizm nie działa, a jednak to właśnie ONI są tymi ludźmi, którzy sfałszowali system, aby scentralizować to bogactwo w SWOICH RĘKACH. Nie są „kapitalistami”, są arystokracją.
Czy naprawdę myślisz, że ci ludzie zbudują zupełnie nowy system, który nie będzie już im dalej służył?
Jeśli kiedykolwiek zastanawialiście się, dlaczego Papież forsował obudzoną ideologię [woke ideology], panikę klimatyczną i retorykę jednej światowej religii w konflikcie z tradycyjną doktryną chrześcijańską, to właśnie dlatego – podąża za dyktatem CIC.
Inną misją CIC jest egzekwowanie kontroli emisji dwutlenku węgla i opodatkowania w imię „zmian klimatu” w celu osiągnięcia „zerowych” emisji netto. Jak wszyscy wiemy, zeroemisyjność netto będzie niemożliwa bez całkowitego przewrotu w naszej gospodarce i przemyśle, a w rezultacie śmiercią miliardów ludzi. Jest to scenariusz nieosiągalny, dlatego jest idealny dla globalistów. Ludzie są wrogami Ziemi, twierdzą, więc musimy pozwolić elitom kontrolować każde nasze działanie, aby upewnić się, że nie zniszczymy planety i nas samych, a proces nigdy się nie skończy, ponieważ zawsze będzie trzeba sobie radzić z emisją dwutlenku węgla.
Członkowie CIC, w tym szef Bank of America, otwarcie sugerują, że tak naprawdę nie potrzebują współpracy rządów, aby osiągnąć swoje cele. Mówią, że korporacje mogą wdrożyć większość inżynierii społecznej bez pomocy politycznej. Innymi słowy, spełnia to każdą definicję „rządu cieni” – ogromnej korporacyjnej kliki, która działa w tandemie, aby wdrożyć zmiany społeczne bez żadnego nadzoru. Jak wcześniej wspomniano, widzieliśmy to już wraz z rozprzestrzenianiem się obudzonej ideologii [woke ideology] przez setki, jeśli nie tysiące korporacji pracujących niczym w ulu.
Czy CIC jest ostateczną formą globalnego rządu? Nie, prawdopodobnie nie. Ale to jest początek. Rządy korporacji i elit finansowych dla korporacji i elit finansowych. Pomija wszelką reprezentację polityczną, wszelkie mechanizmy kontroli i równowagi oraz jakikolwiek udział wyborców. To konglomeraty i ich partnerzy podejmują decyzje dla naszego społeczeństwa jednostronnie i w sposób scentralizowany. A ponieważ wielkie firmy działają tak, jakby były oddzielone od rządu, a nie w partnerstwie z rządem, mogą twierdzić, że wolno im robić, co im się podoba.
Jednak w sytuacji, gdy korporacje i globaliści coraz częściej pokazują swoje prawdziwe oblicze i działają tak, jakby to oni powinni być u władzy, opinia publiczna musi pociągać ich do odpowiedzialności, tak jakby byli częścią rządu. A jeśli okaże się, że są autorytarni i skorumpowani, muszą zostać obaleni jak każda inna dyktatura polityczna.
Źródło: What Is The “Council For Inclusive Capitalism?” It’s The New World Order, Brandon Smith, July 14, 2022
>https://alt-market.us/what-is-the-council-for-inclusive-capitalism-its-the-new-world-order/
NIE LĘKAJ SIĘ
Słucham audycji Radia Maryja poświęconej, imperatywowi boskiemu – NIE LĘKAJ SIĘ , lansowanemu szeroko przez Św.Jana Pawła II i teraz upowszechnianemu w naszym Kościele.W tej kwestii często przywołuje się historię nawrócenia Szawła /późniejszego św.Pawła/ na drodze do Damaszku, kiedy został napomniany przez Pana Boga, który przestrzegł go przed jego wrogim działaniem i zażądał, aby nie lękał się, aby sprzeciwił się szatanowi, który go opętał. Scena ta wielokrotnie opisywana i analizowana, ma nas utwierdzać w tym, że pomimo, że jesteśmy grzeszni, mamy nie ulegać pokusom, mamy stawić im czoła, bo z nami jest Jezus, który za nas cierpiał na krzyżu. Jego potęga, Zmartwychwstałego Pana jest silniejsza, a ja, będąc jego wyznawcą, do niego należę, korzystam z tej miłości, która objawiła się na krzyżu.
I dalej, prowadzący audycję, próbuje mnie przekonać, że trzeba odrzucić bojaźń i strach, który jest starobiblijny /cokolwiek to oznacza/ i zaufać Bogu, bogatemu w miłosierdzie. Bo grzech nie jest przeszkodą w miłości Boga, natomiast lęk jest siłą, która może być zabójcza dla człowieka.
Przyznam szczerze, niewiele z tego zrozumiałem, może dlatego, że nieostre jest dla mnie rozróżnienie miedzy „bać się” a „lękać”…
a w tym konkretnym przypadku – naszej wiary, jeśli bierzemy pod uwagę źródło/motyw grzechu, to wszystko, co prowadzi mnie do grzechu, oddala od Boga, musi wywoływać lęk lub strach, którego należy się bać, wystrzegać itd. I skąd w takim razie mam się nie lękać? Co tu jest moją busolą, która mnie poprowadzi do Boga a nie do szatana? Czy zawsze mam liczyć tylko na miłosierdzie, które zakładam, że przyjdzie ex post, choć wcale nie na pewno, bo tylko zależy od woli Boga. A może lepiej być „mądrym przed szkodą”?
I lękać się Jego gniewu, Jego kary???
W tych rozważaniach, jak w soczewce, skupiają się doświadczenia mojego długiego życia oraz drogi jaką przemierza Kościół. Rozpoczynałem naukę wiary mojego Kościoła od potocznego zwrotu np. „Bój się Boga, co ty robisz?”,”Bój się Boga, nie rób tego, bo pójdziesz do piekła” itp. To było dla mnie proste i zrozumiałe, był to pewien kodeks postępowania, regulowany przykazaniami z odniesieniem do Boga, jako ostatecznej instancji,we wszystkim, co się z nami tutaj dzieje, od poczęcia do śmierci. A teraz, na końcu tej drogi, w sukurs tym opresjom przywołuje się z wielkim rozmachem pewną beztroskę, która za podstawę bierze Boże Miłosierdzie, które już dzisiaj przywołuje się na każdą okazję, która każdemu jest wygodna, żeby było wesoło i radośnie. Tak, zgodnie z życzeniem naszych hierarchów, nie musimy bardzo się stresować, życie powinniśmy sobie ułatwiać, nawet jeśli zasady naszej wiary stoją temu na przeszkodzie.Wymownym tego przykładem /i nie jedynym, niestety/, jest ostatni synod biskupów, którzy zupełnie serio z Papieżem Franciszkiem na czele,zastanawiają się, jak nam to życie doczesne umilić i ułatwić, modyfikując przestarzałe, nie pasujące do tzw.współczesności, wymagania dekalogu.
Wysłuchałem tej audycji, zamyśliłem się i postanowiłem, że nadal będę się lękał, bo wymogi naszej wiary, to nie jest chęć dokuczenia nam, tylko pewien porządek, ustanowiony przez Boga dla nas, właśnie z miłości do nas, dla naszego dobra.
Marian 44