Miesięczne archiwum: Czerwiec 2021
Znalezione w sieci – Artur Taniek
Spis powszechny, czyli co Żydzi chcą wiedzieć o Polakach?
Tekst za: https://nczas.com/2021/05/08/w-owym-czasie-spis-powszechny-czyli-historia-zatacza-kolo/
(fragmenty)
Kto nadstawia uszu
Teraz nikt się ze spisowych pytań nie natrząsa, przeciwnie – ludzie traktują je z powagą i to co najmniej z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że spis jest obowiązkowy, a po drugie dlatego, że część obywateli podejrzewa, iż zdobyte w ten sposób informacje zostaną wykorzystane – jeśli nie przez rząd do nałożenia podatku katastralnego, to przez żydowskie organizacje przemysłu holokaustu przy realizowaniu tak zwanych roszczeń.
Oliwy do ognia dolał w dniach ostatnich amerykański sekretarz stanu Antoni Blinken, w liście do Światowej Organizacji Restytucji Mienia Żydowskiego zapewniając o swoim gorącym poparciu dla tej sprawy, a w dodatku całkiem niedawno poruszył ten temat w rozmowie z polskim ministrem spraw zagranicznych panem Rauem, który dlaczegoś się tą rozmową przed opinią publiczną nie pochwalił.
W tej sytuacji przydałaby się jakaś interpelacja w Sejmie, czy pan minister przypadkiem nie złożył w imieniu Polski jakichści obietnic – jak to się przytrafiło w roku 2006 panu premierowi Marcinkiewiczowi. Kancelaria pana premiera oczywiście wypierała się, jakoby pan Marcinkiewicz składał jakieś obietnice, ale – jak pisał święty Paweł – „zbawienie przychodzi od Żydów” i wkrótce na jednej ze stron internetowych żydowskiej organizacji przemysłu holokaustu najgorsze podejrzenia zostały potwierdzone.
Jak tam będzie, tak tam będzie, zawsze jakoś będzie, bo jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było – ale te wątpliwości pokazują postępującą erozję zaufania obywateli do Umiłowanych Przywódców naszego bantustanu – i to nie tylko z obozu „dobrej zmiany”, ale również z obozu zdrady i zaprzaństwa, który przed Żydami też skacze z gałęzi na gałąź. Ale bo też i zestaw pytań w kwestionariuszu spisowym nastręcza wątpliwości.
Spis powszechny. Co chcą wiedzieć?
Chodzi o to, że GUS niezwykle wnikliwie interesuje się stanem prawnym mieszkań i w ogóle nieruchomości. I tak, po kolei: tytuł prawny gospodarstwa domowego do zajmowanego mieszkania, rodzaj pomieszczeń mieszkalnych, stan zamieszkania mieszkania, własność mieszkania, liczba osób w mieszkaniu, powierzchnia użytkowa mieszkania, wyposażenie mieszkania w urządzenia techniczno-sanitarne, rodzaj stosowanego paliwa do ogrzewania mieszkania, tytuł prawny zamieszkiwania mieszkania przez gospodarstwo domowe, rodzaj budynku, w którym znajduje się mieszkanie, stan zamieszkania budynku, wyposażenie budynku w urządzenia techniczne, powierzchnia użytkowa mieszkań w budynku, liczba izb w budynku, własność budynku, liczba mieszkań w budynku i wreszcie – rok wybudowania budynku.
Z kolei inni obywatele są zaniepokojeni wnikliwymi pytaniami (…) o przynależność narodową lub etniczną, wyznanie czy język, w którym mieszkańcy posługują się „w kontaktach domowych”.
Wszystko to niby proste, chociaż w podejrzliwcach to właśnie wzbudza dodatkowe podejrzenia, tym bardziej że niektórzy pamiętają, co mówił Beniamin Disraeli: że są kłamstwa, ohydne kłamstwa i statystyka. I oto pewien obywatel daje wyraz następującej wątpliwości: mieszka z rodzicami i jeśli każdy poda, że mieszkają z nim dwie osoby, to wtedy będzie ich sześcioro?
Bezpiecznie jak w Izraelu
Gwoli uspokojenia podejrzliwców GUS zapewnia, że wszystkie informacje będą objęte ochroną i powołuje się przy tym na faszystowskie przepisy RODO, które pozornie służą ochronie danych osobowych, ale tak naprawdę używane są do blokowania swobody wypowiedzi, czego doświadczyłem na własnej skórze.
Warto zwrócić uwagę, że to całe RODO zostało wprowadzone akurat w epoce totalnej inwigilacji – o czym mogliśmy przekonać się choćby na przykładzie pana Obajtka, którego rozmowy były podsłuchiwane w czasie, gdy nie tylko nie był prezesem PKN Orlen, ale nawet wójtem Pcimia!
W jaki sposób żydowska gazeta dla Polaków weszła w posiadanie tych nagrań mimo RODO? Wprawdzie operatorzy telefonii komórkowej muszą rejestrować wszystkie rozmowy, utrwalać je na elektronicznych nośnikach informacji, a następnie przechowywać w kancelarii tajnej pod nadzorem ubeka, to jest pardon – oczywiście pracownika posiadającego certyfikat dostępu do informacji niejawnych – oraz udostępniać je na żądanie tajnych służb, ale czy „Gazeta…” jest tajną służbą? A jeśli tak, to czy polską, czy może izraelską? Ładny interes!
Tak czy owak, skoro dziennikarze, mimo RODO, jakby nigdy nic drukują zapisy z podsłuchanych rozmów, to jakże mamy traktować zapewnienia, że informacje uzyskane przy okazji spisu zostaną utrzymane w tajemnicy? Jeśli bowiem nawet, to nie przed każdym.
Oto fragment rozmowy, jaką przy okazji spisu powszechnego w roku 2011 przeprowadziła pani Teresa Semik z „Dziennika Zachodniego” z panią Grażyną Witkowską, zastępczynią dyrektora Wojewódzkiego Urzędu Statystycznego w Katowicach.
Pani Semik pyta, czy to prawda, że dane ze spisu 2011 będą przechowywane w Izraelu – na co pani dyrektor odpowiada: „Do dwóch lat pozostaną w Polsce, dopóki nie ogłosimy wszystkich wyników. Potem w formie zagregowanej przekażemy je Unii Europejskiej, a ona zdecydowała, że dane pozyskane we wszystkich krajach członkowskich będą przechowywane na serwerach w Izraelu” – podał „Dziennik Zachodni” z 25 maja 2012 roku.
Ale skoro nasi generałowie, którzy coś tam na temat bezpieczeństwa naszego demokratycznego państwa prawnego muszą przecież wiedzieć, przechowują swoje oszczędności, jakie uzbierali sobie z pensyjek, na kontach w bankach szwajcarskich, to dlaczego dane uzyskane ze spisu nie mogą być przechowywane w Izraelu?
Przecież zarówno rząd „dobrej zmiany”, jak obóz zdrady i zaprzaństwa przed Izraelem nie ma żadnych tajemnic. W przeciwnym razie pan redaktor Michnik sprawiłby, że popamiętaliby ruski miesiąc.
Stanisław Michalkiewicz
_______________
_______________
za: https://www.sejm.gov.pl/sejm8.nsf/PrzebiegProc.xsp?nr=3670
Rządowy projekt ustawy o narodowym spisie powszechnym ludności i mieszkań w 2021 r
projekt dotyczy określenia organizacji i trybu przeprowadzenia powszechnego spisu ludności i mieszkań oraz zakresu związanych z nimi obowiązków w celu pozyskiwania obiektywnych informacji pozwalających na efektywne podejmowanie decyzji strategicznych
___________________
Jakież to „decyzje strategiczne„ wobec obywatela o znanym imieniu, nazwisku, nr PESEL, ma zamiar podejmować żydowski reżim IIIRP?
Ten spis nie jest anonimowy i w świetle istniejącego w IIIRP prawa jest nielegalny. Wiele pytań z w/w spisu mógłby obywatelowi XY zadać jedynie sąd, a i wtedy obywatel XY nie musiałby na nie odpowiadać. Na naszych oczach żydowski reżim IIIRP, chełpiący się eufemizmem „zachodnia demokracja”, otwarcie przekształca się w syjonistyczno-faszystowski totalitaryzm.
D.Kosiur
Rewolucja po której Marks będzie ze „skrajnej prawicy”
Moja ukochana Żona kupiła mi ostatnio ciekawą książeczkę, napisaną przez dr Magdalenę Hoły-Łuczaj, Radykalny nonantropocentryzm. Martin Heidegger i ekologia głęboka (Warszawa-Rzeszów 2018), a to z tej racji, że akurat coś tam sobie skrobałem do naszej nowej wspólnej książki na temat wpływu Martina Heideggera na współczesną postmodernistyczną myśl polityczną.
Pracę tę zacząłem czytać przede wszystkim z powodu omówienia poglądów niemieckiego filozofa i jego wpływu na współczesną myśl ekologiczną, głównie z racji jego zachwytu nad wsią, lasem, górami, co łączył ze skrajną antypatią do miast i industrializacji.
Szybko zorientowałem się, że Heidegger jak Heidegger. Pani dr Hoły-Łuczaj nie napisała niczego, czego bym o nim nie wiedział. Był on w końcu czołowym filozofem narodowego socjalizmu, który przystał do hitleryzmu z powodu jego wiejskich haseł, czyli z powodu bliskiego mu volkizmu. W książce najciekawszy jest nie opis Heideggera i rekonstrukcja jego myśli, lecz zajmujących pierwszą stustronicową część pracy założeń tytułowej ekologii głębokiej.
Te pierwsze sto stron książki opisuje ideologię ekologii głębokiej, która w Polsce jest (jeszcze) mało znana, a Czytelnicy związani z polską prawicą mogą w ogóle nie wiedzieć, że coś takiego już jest na Zachodzie i jest tylko kwestią czasu, kiedy zostanie – niczym zarazek – przywleczone do Polski.
To już nawet nie jest rewolucja kulturowa postmodernizmu, lecz jakiś post-postmodernizm, przy którym ortodoksyjny marksizm wydaje się – i wcale nie przesadzam – konserwatywny, reakcyjny i prawicowy.
Ekolodzy głębocy nie bardzo interesują się tradycyjnymi tematami ekologicznymi, czyli oczyszczaniem rzek, sadzeniem drzewek i drogami rowerowymi zamiast autostrad. Są to tematy tzw. ekologii płytkiej, której celem jest zachowanie przyrody z powodu potrzeb i zdrowia człowieka.
Z lektury książki dowiedziałem się, że jest to klasyczny „gatunkizm” i „szowinizm antropologiczny”. Już śpieszę wyjaśnić trudne terminy. Gatunkizm to termin ukuty na wzór takich pojęć jak szowinizm, seksizm i rasizm. Te tradycyjne pojęcia oznaczają, po kolei, uznawanie własnego narodu za wyższy od innych, uznawanie własnej płci za lepszą, uznawanie własnej rasy za lepszą. Gatunkizm to pogląd uznający własny gatunek za lepszy od innych gatunków zwierząt, roślin, a także bytów nieożywionych. Dlatego gatunkizm to forma – drugie pojęcie – szowinizmu antropologicznego, czyli wiary, że człowiek jest królem stworzenia i dlatego zwierzęta, rośliny i przyroda nieożywiona to istoty i byty niższe, służące człowiekowi.
Z książki Pani dr Hoły-Łuczaj dowiedziałem się, że największą zbrodnią wszechczasów jest przekonanie, że Bóg stworzył świat dla Adama i Ewy, aby jadł i wykorzystywał zwierzęta, rośliny i przyrodę. Człowiek jest jedną z części świata przyrody, która nie stoi ani wyżej, ani niżej względem innych bytów. Jest inny od innych gatunków, ale nie wolno z tego powodu bytów hierarchizować w postaci piramidy, gdzie na górze jest człowiek, poniżej zwierzęta, jeszcze niżej rośliny, a na końcu przyroda nieożywiona.
Na szczęście człowiek już podobno wyzwolił się z przekonania, że ponad nim jest jeszcze Bóg-Stwórca, wyemancypował się od tej idei. I skoro człowiek przestał się dziś uważać za istotę stworzoną przez Boga na szczycie piramidy, to winien wyciągnąć z tego poglądu konsekwencje i zanegować istnienie piramidy idącej w dół, poniżej niego.
Dlatego człowiek musi całkowicie zmienić perspektywę patrzenia na świat. Nie jest panem stworzenia. Jest tylko istotą, która potrafi myśleć abstrakcyjnie, mówić i zapisywać swoje myśli. Więc nie tyle jest panem stworzenia, co rzecznikiem prasowym całego stworzenia, który winien wyrażać idee, namiętności, skłonności i przyjemności koni i psów, fasoli i traw, kamieni i rzek. Rozum mamy po to właśnie, abyśmy mogli zrozumieć naturę rzeczywistości, a język po to, aby ją wyrazić dla samych siebie. Mimo to nie panujemy nad stworzeniem, a tylko wyrażamy jego ideę i jest to nasz jedyny przywilej, czy też raczej obowiązek.
Idee mają konsekwencje. Nowej fala rewolucji musi porzucić marksizm, gdyż to skrajna formuła szowinizmu antropologicznego i gatunkizmu. Marks chciał wyzwalać ludzi i tylko ludzi (proletariat), uznając człowieka za koronę stworzenia, co wskazuje na głębokie zainfekowanie wizją, że Bóg stworzył świat dla człowieka. Był też fanem rewolucji przemysłowej i ujarzmienia natury przez ludzi. To antropologiczny konserwatysta.
Popularny wegetarianizm i weganizm także okazują się reakcyjne w nowej perspektywie. Ludzie ci nie jedzą mięsa i produktów zwierzęcych, aby nie krzywdzić zwierząt. Czyli uznają, że zwierząt krzywdzić nie można, lecz rośliny można żreć ile wlezie! Czyli uznają hierarchię bytów i skoro uważają, że zwierzęta stoją ponad roślinami, to – logicznie – przyjmują, że na szczycie bytów jest… człowiek.
„Człowiek jest tym, co zniszczone być musi” pisał Friedrich Nietzsche. Hasło to podjęli ekolodzy głębocy, domagając się radykalnego ograniczenia liczebności ludzi na planecie, ponieważ człowiek jest destruktorem przyrody! Nowa fala rewolucji musi dziś wybrać między ludźmi albo przyrodą. Tertium non datur! Człowiek okazał się antychrystem wobec przyrody i wypleniony być musi.
Skąd my to znamy? Czyż nie łączy się to z wszystkimi Gretami Thunberg i ich ideą walki z ludźmi w obronie klimatu? Z ideą radykalnej depopulacji Ziemi, zmniejszeniem liczby jej mieszkańców do 300 milionów, co popiera Bill Gates? Dlatego nie śmiałbym się z ekologów głębokich i ich szalonych idei. To idea o której sądzę, że szybko zawita w Polsce, wspomagana przez pieniądze zachodnich fundacji i finansowanych przez nie NGO-sów.
Marks właśnie trafił do tego samego koszyka co my, koszyka z napisem „szowiniści antropologiczni”. Nowa rewolucja emancypacyjna właśnie zjada marksistów, którzy są dla dzisiejszych rewolucjonistów tym, kim byli żyrondyści dla jakobinów – reakcjonistami.
Adam Wielomski
https://konserwatyzm.pl
Prof.E.Curtin:Wszystko, co WIEM (i czego nie wiem) o SARS-CoV-2
Miesiące letnie, kiedy spoglądamy na ostatnich naście miesięcy bezprecedensowych w historii świata, miesiące oddechu jaki kot daje myszce, ledwo zipiącemu wróbelkowi kulanemu drapieżną łapą jak piłeczka od obostrzenia do poluzowania (łańcucha), od wariantu do wariantu – są to miesiące podsumowań dla wielu nie bojących się myśleć samodzielnie i wbrew MSM obserwatorów światowego spektaklu pandemicznego. Pisali takie podsumowania blogerzy (np. Beret_w_akcji, Wawel, dr Ryszard Opara, Anthony Ivanowitz, Ignacy Nowopolski, Zbyszek, Zbigniew Korus, emigrant19, AlterCabrio, Rob Slane, Naomi Wolf, dr Thomas Binder, Gilad Atzmon i setki innych), piszą je wciąż jeszcze uczeni (np. dr Urmie Ray z Cambridge:https://www.salon24.pl/u/wawel24/1123260,dr-urmie-ray-cambridge-pandemia-zadna-pandemia-r-sum-rzekomej-pandemii, dr Michael Yeadon, prof. Sucharit Bhakdi), lekarze, niezależni publicyści i artyści, literaci, komentatorzy z wszystkich kontynentów. Parę dni temu ukazało się żnakomite podsumowanie „pandemii” autorstwa wykładowcy socjologii (Massachusetts), Edwarda Curtina. Do tego tekstu nie jest potrzebny żaden komentarz…
Potrzebne jest jednak krótkie uzupełnienie. Warunek, aby spełniło się to, co przewiduje E.Curtin, lub ten tekst - nie jest tak trudny do spełnienia, jak mogłoby się to wydawać. Po prostu każdy, kto przejrzał na oczy, musi starać się ten swój – jednak mimo wszystko szczęsny los jasnego widzenia spraw – zaszczepić w innych. Dołożyć swój mały kamyczek, swoją dłoń do tej – jak pisze Edward Curtin – duchowej wojny. Wojny o człowieczeństwo. Rozpowszechniać prawdę OBOK hipnotycznej, mistrzowskiej socjotechnicznie manipulacji realizowanej przez demiurgów bezprecedensowej inżynierii społecznej. Rozpowszechniać w każdej możliwej formie. Tworzyć pdf-y z wartościowych, otwierających oczy tekstów sieciowych i przesyłać sobie wzajemnie. Szczepmy się Prawdą!
Oto tekst Curtina:
Prof.E.Curtin:Wszystko, co WIEM (i czego nie wiem) o SARS-CoV-2
Po piętnastu miesiącach wytrwałego czytania, studiowania, obserwacji i badań doszedłem do pewnych wniosków na temat tego, co jest nazywane COVID-19.
Chciałbym podkreślić, że tę pracę wykonywałem obsesyjnie, bo wydawała się tak bardzo ważna.
Konsultowałem informacje i argumenty we wszystkich mediach, korporacyjnych i alternatywnych, akademickich, medycznych, książkach itp. Konsultowałem się z naukowcami na całym świecie. Czytałem strony internetowe CDC, Światowej Organizacji Zdrowia oraz rządowych i pozarządowych organizacji zdrowotnych.
Innymi słowy, przeszukałem wszystko, co było w moim zasięgu, nie zwracając uwagi na jawne lub ukryte skłonności polityczne badanych przeze mnie źródeł. Robiłem to jako socjolog i pisarz, a nie jako lekarz, chociaż wiele moich źródeł to lekarze i studia medyczne.
Swoje zwięzłe wnioski podaję bez linków do źródeł, ponieważ nie próbuję nikogo do niczego przekonywać, ale po prostu podaję do wiadomości publicznej to, co wywnioskowałem.
Życie jest krótkie. Powiem to teraz…
Wiem, że ogromna liczba ludzi została zahipnotyzowana strachem, groźbami i łapówkami, aby zaakceptować wersję COVID-19 podawaną przez korporacyjne media głównego nurtu. Doszedłem do wniosku, że wiele milionów porusza się w transie i nie wie o tym. Zostali doprowadzeni do tego stanu przez dobrze zorganizowaną, bardzo wyrafinowaną kampanię propagandową, która opierała się na ludzkim strachu przed śmiercią i chorobami.
Osoby stojące za tym bez wątpienia badały wysoką częstość występowania hipochondrii w ogólnej populacji i strach przed niewidzialnym „wirusem” w społeczeństwach, w których wiara w Boga i w duchowość niewidzialną została zastąpiona wiarą w naukę. Znając dobrze swoich słuchaczy, wymyślili kampanię strachu i zamieszania, aby wywołać posłuszeństwo.
Nie wiem , ale podejrzewam, że ci, którzy zostali tak zahipnotyzowani, to zazwyczaj członkowie klasy średniej do wyższej, ci, którzy zainwestowali tyle wiary w system. Obejmuje to również osoby wysoko wykształcone.
Wiem, że lockdown dla setek milionów zdrowych ludzi, naleganie na noszenie bezużytecznych masek, mówienie im, aby unikali kontaktów międzyludzkich, niszczenie ekonomicznego życia zwykłych ludzi stworzyło ogromne cierpienie, które miało przetestować ludzi w celu wyłonienia tych, którzy są pod pełną kontrolą i gotowi są zrewidować swoje rozumienie relacji międzyludzkich tak, aby dostosować się do nowej cyfrowej nierzeczywistości, którą producenci tej maskarady próbują zastąpić ludzką rzeczywistość z krwi i kości z którą stajemy co dzień twarzą w twarz.
Wiem, że test PCR wymyślony przez Kary Mullisa nie może testować rzekomego wirusa ani żadnego wirusa i dlatego wszystkie liczby przypadków i zgonów są oparte na niczym. Zostały wyczarowane z powietrza w potężnym akcie magii.
Wiem, że przekonanie, że można tak testować, zaczęło się od nienaukowego protokołu PCR Corona stworzonego przez Christiana Drostena w Niemczech w styczniu 2020 roku, który stał się standardową metodą testowania SARS-CoV-2 na całym świecie. Jestem pewien, że było to zaplanowane i stanowiło część spisku na wysokim szczeblu. Protokół ten ustawił próg cyklu (wzmocnienie) na 45, co mogło skutkować jedynie fałszywie dodatnimi wynikami. Nazywano je wówczas przypadkami: to jawne oszustwo na masową skalę.
Nie wiem, czy rzekomy wirus został kiedykolwiek wyizolowany w sensie oczyszczenia lub oddzielenia od wszystkiego innego, czy został tylko sztucznie wyhodowany w laboratorium. Dlatego w ogóle nie wiem, czy wirus istnieje.
Wiem, że eksperymentalne „szczepionki” mRNA, które są wciskane wszystkim, nie są tradycyjnymi szczepionkami, ale niebezpiecznymi eksperymentami, których długoterminowe konsekwencje są nieznane. I wiem, że Moderna twierdzi, że „szczepionka” niebędąca szczepionką w postaci informacyjnego RNA (mRNA) działa „jak system operacyjny na komputerze” i że dr Robert Malone, wynalazca technologii szczepionek mRNA, mówi, że nanocząstki lipidów z zastrzyków przemieszczają się w całym ciele i osadzają się w dużych ilościach w wielu narządach, gdzie następnie białko kolca, będąc biologicznie aktywne, może spowodować ogromne szkody i że FDA o tym wie.
Dodatkowo wiem, że dziesiątki tysięcy ludzi poniosło negatywne skutki tych zastrzyków, a wiele tysięcy zmarło z ich powodu i że te liczby są mocno zaniżone ze względu na systemy raportowania. Wiem, że przy takiej liczbie ofiar w przeszłości te eksperymentalne zastrzyki zostałyby zatrzymane dawno temu lub nigdy by się nie rozpoczęły. Ponieważ oni nie uczynili tego, jest to dla mnie przekonującym dowodem, że trwa radykalnie zła agenda, zły plan, którego celem jest szkoda, a nie zdrowie, gdyż ci, którzy rządzą, wiedzą wszystko to, co ja wiem i oprócz tego o wiele więcej.
Nie wiem, skąd wziął się ten rzekomy wirus, jeśli istnieje.
Wiem, że od początku tego kryzysu na całym świecie podjęto wspólne wysiłki, aby odmówić dostępu do sprawdzonych skutecznych metod leczenia, takich jak hydroksychlorochina, sterydy, iwermektyna, w celu zaszczepienia jak największej liczby osób. Już samo to ujawnia program skoncentrowany nie na zdrowiu, ale na tym, aby jak najwięcej ludzi poddało się szczepieniom i kontroli. Kontrola społeczna to nazwa tej śmiertelnej gry.
Wiem, że fakt ten, iż ci, którzy promują te szczepionki – Światowe Forum Ekonomiczne, Światowa Organizacja Zdrowia, Fundacja Gatesa, Fundacja Rockefellera itd. – mają długą historię chęci drastycznego zmniejszenia światowej populacji i promowania eugeniki pod różnymi nazwami - jest bardzo dobrze znany. Jestem przekonany, że całkowicie nieprzetestowana „terapia genowa” typu mRNA jest kluczem do ich planu redukcji populacji.
Nie wiem, czy im się uda.
Wiem, że trzeba im stawić opór.
Nie wiem, dlaczego tak wielu dobrych ludzi nie potrafi przejrzeć tego zła. Mogę to jedynie przypisać uwiedzeniu przez masową, hipnotyczną kampanię propagandową, która odwoływała się do ich najgłębszych lęków i doprowadziła do urzeczywistnienia tych lęków, ponieważ myśleli, że są wolni. To wielka tragedia.
Wiem, że wszystkie statystyki dotyczące przypadków i zgonów „z powodu” COVID-19 zostały zmanipulowane, aby stworzyć fałszywą pandemię. Jednym z najbardziej oczywistych dowodów na to jest rzekome zniknięcie grypy i zgonów z powodu grypy. Tylko ktoś w transie mógł nie zrozumieć absurdalnej logiki argumentu, że było to wynikiem noszenia masek, gdy jednocześnie zrodzony w powietrzu COVID-19 rozprzestrzeniał się lotem błyskawicy, dopóki nie ustał gwałtownie w styczniu 2021 r., kiedy niewielka liczba osób zostało zaszczepionych.
Wiem, że w tym wszystkim prawie nie było nadmiernej śmiertelności.
Nie wiem, gdzie to wszystko się skończy, ale wbrew temu, co należałoby oczekiwać, mam nadzieję, że rosnący sprzeciw wobec tego oszustwa będzie rósł i go pokona, pomimo zorganizowanej cenzury, która zwalcza odmienne opinie. Wiem, że gdy ma miejsce zorganizowana cenzura na taką skalę, ci, którzy za nią stoją, boją się ujawnienia prawdy. Potwierdzają to powszechnie znane przykłady z historii.
Wiem, że po tymczasowym wytchnieniu, jakie władze podarowały swoim poddanym, nastąpią dalsze ograniczenia podstawowych wolności, prawdopodobnie powrócą blokady, lockdowny związane z koronawirusem, będą promowane dopalacze „szczepionek” (szczepienia uzupełniające, przypominające), a Światowe Forum Ekonomiczne będzie naciskać na Wielki Reset z Czwartą rewolucją przemysłową i doprowadzi do mariażu sztucznej inteligencji, cyborgów, technologii cyfrowej i biologii w USA i innych krajach, które będą nadal posłusznie wchodzić w nową formę faszystowskiej kontroli, chyba że ludzie na całym świecie staną w wielkiej liczbie i stawią opór. Pocieszają mnie znaki, że ten opór narasta.
Wreszcie wiem , że jeśli siły autorytarne wygrają bezpośrednią bitwę, ktoś napisze książkę o tytule podobnym do klasycznej pozycji Miltona Mayera They Thought They Were Free (Myśleli, że są wolni). Książka zostanie objęta zakazem druku. Być może najpierw zostanie udostępniona za pośrednictwem samizdatu. Ale w końcu, po wielu cierpieniach i śmierciach, prawda o tym złym planie zwycięży a wtedy będzie dużo płaczu i zgrzytania zębami.
Toczymy duchową wojnę o duszę świata.
* * *
Autor: Edward Curtin, wykładowca socjologii, Massachusetts
Źródło: https://off-guardian.org/2021/06/20/what-i-know-and-dont-know-about-sars-cov-2/
Pięć faz przestrzegania zaleceń dotyczących szczepień: obecnie znajdujemy się w fazie 3
Dzięki nowym informacjom, dostarczonym przez kontakt w rządzie federalnym, byłem w stanie dopracować hierarchię eskalacji przestrzegania szczepień, do której dąży reżim Bidena. Eskalację można podzielić na pięć różnych etapów:
Faza 1 – Dobrowolna (popychana przez propagandę medialną, opłacanie ‘influencerów’ w mediach społecznościowych, lekarzy itp.). Ta faza usidla tych, którzy są na tyle łatwowierni, że sądzą, że wstrzyknięcie im broni biologicznej z białkiem kolczastym w jakiś sposób ich „uratuje” lub uwolni.
Faza 2 – Zachęty (bilety na loterię, darmowe piwo, darmowe pączki itp.). Ta faza usidla tych, którzy są na tyle głupi, by zamienić swoje życie na piwo i pączki. Takich ludzi jest wielu i nawet globaliści zdają sobie sprawę, że ludzie o niskim IQ nie mają nic do wniesienia do cywilizacji ludzkiej.
Faza 3 – Kary sektora prywatnego – na tym etapie wykorzystują korporacje do odmawiania ludziom dostępu do usług (takich jak podróże lotnicze, statki wycieczkowe, restauracje, imprezy sportowe, koncerty itp.). Ta faza ma sprawić, że bycie niezaszczepionym będzie wyjątkowo niewygodne. JESTEŚMY NA TYM ETAPIE TERAZ.
Faza 4 – Kary grzywny lub więzienia (sektor rządowy) – Ta faza rozpocznie się po tym, jak fałszywe media obwinią niezaszczepionych za ciągłe wybuchy epidemii białka kolczastego, które zabijają ludzi. W niektórych jurysdykcjach zostaną przyjęte przepisy, które wymuszą stałe szczepienia i zastrzyki przypominające [boosters]. Każdy, kto odmówi podporządkowania się, zostanie ukarany grzywną lub więzieniem. Możesz spodziewać się, że ten impuls będzie pochodził z niebieskich stanów [Blue States – stany rządzone przez Demokratów – tłum.].
Faza 5) – Kinetyczna (sektor wojskowy) – otwarta wojna biologiczna z narodem amerykańskim, prowadzona przez „obudzone” [‘woke‘] wojsko przeciwko obywatelom. Ta faza będzie miała miejsce po tym, jak szczepionkowe głębokie państwo wejdzie we współpracę z reżimem Bidena / Obamy, aby zainscenizować akcję fałszywej flagi: tragedię masowej strzelaniny, za którą będzie można obwinić antyszczepionkowców i posiadaczy broni. Po przeprowadzeniu tej operacji Biden i Demokraci wezwą armię do zwrócenia się przeciwko obywatelom USA i przeprowadzenie ogólnokrajowej konfiskaty broni i wymuszenia szczepień przeciwko Covid-19 pod groźbą użycia broni.
Jak mi powiedział rządowy insider, reżim Bidena otrzymał rozkaz osiągnięcia 70% wskaźnika szczepień wśród dorosłych Amerykanów, bez względu na wszystko. Atak fałszywej flagi zaprojektowany przez głębokie państwo posłuży do zapewnienia narracji o „moralnym uzasadnieniu” naruszania wszelkich pozostałych strzępów praw obywatelskich, praw człowieka lub etyki medycznej, w zakresie atakowania niewinnych Amerykanów śmiertelnymi zastrzykami z białkiem kolczastym (zwanymi również „szczepionkami”).
W istocie ten plan to holokaust szczepionkowy.
Rezultatem tego nikczemnego planu ma być wyludnienie, po którym następuje załamanie gospodarcze i zniszczenie Stanów Zjednoczonych Ameryki. Ludzie, którzy realizują ten plan, to ci sami ludzie, którzy sfałszowali wybory w 2020 r. i dokonali politycznego zamachu stanu, aby nielegalnie przejąć władzę. Teraz używają tej władzy, aby obrócić Amerykę przeciwko sobie w akcie narodowego samobójstwa.
Mike Adams, 05/31/2021
Situation Update podcast, 05/31/2021
− ∗ −
Na podstawie:
Autor wpisu [tłumaczenie]: AlterCabrio
Ks. prof. Tadeusz Guz: Państwo polskie dopuściło się wobec Kościoła ogromnej nieprawości
Ks. prof. Tadeusz Guz chciał pokazać dysonans między tym, jak przeżywano wiarę w Kościele w czasach kard. Stefana Wyszyńskiego, a jak w naszych czasach. Przypomniał, że kardynał Wyszyński mówił, iż „największym złem w Kościele i największym wrogiem zbawienia jest grzech, którego ostatecznym sprawcą jest diabeł”. Ks. Guz nawiązał następnie do sytuacji z ubiegłego roku, kiedy to część duchowieństwa określała pójście na niedzielną Mszę świętą mianem grzechu, a to z powodu możliwości zakażenia Covid-19. – Mamy do czynienia z zasadniczą utratą nie tylko koncepcji grzechu w sensie biblijnym i urzędu nauczycielskiego Kościoła. To znaczy, że u podstaw takiej koncepcji grzechu czy świętości stoi wymieszanie bytowości Boga i szatana. To znaczy, że jesteśmy w samym sercu reformacji – stwierdził. – Kościół jako Mistyczne Ciało Jezusa Chrystusa nie jest częścią państwa polskiego. Jest odrębnym bytem. Dalej, Kościół jako podmiot suwerenny i autonomiczny względem państwa polskiego nie jest częścią jednostki, którą nazywamy sanepidem. Więcej jeszcze, Kościół jako odrębny podmiot, którego status bytowy jest w sensie prawnym usankcjonowany konkordatem, czyli międzynarodową umową między Stolicą Apostolską a Rzeczpospolitą Polską, ten Kościół nie podlega jakimkolwiek zarządzeniom ministra zdrowia RP. Tego konkordat nie przewiduje. Te wszystkie zawirowania w relacji państwo polskie i Kościół są wynikiem braku podstawowego respektu państwa polskiego względem podstawowej odrębności Kościoła Chrystusowego. […] Trudno mi powiedzieć, jak dalece świadomie, ale mogę powiedzieć obiektywnie, że państwo polskie dokonało w stosunku do Kościoła w Polsce jednych z największych nieprawości, jakie Kościół na przestrzeni tysiąca lat przeżył – oświadczył ksiądz profesor.
– Walka z Bogiem w Polsce trwa. Szkoda, że państwo polskie stało się jej zaskakującym, ale jakże skutecznym sprzymierzeńcem, zdradzając do samych głębin naturę swojego bytu państwowego – powiedział następnie. Wskazał, że w Grecji oraz w Rzymie świadomość państwowa była taka, iż najważniejszym celem relacji państwowych jest absolut. W Polsce tymczasem politycy, którzy nazywają się prawicowymi, „podnieśli rękę na Boga w Trójcy Świętej Jedynego w tak drastyczny i systemowy sposób”, że można mówić o prawdziwej katastrofie. Ks. Guz podkreślił przy tym, że nie chce oceniać polityków prawicy o celowe działania, bo nie wie, jaka jest ich świadomość tego, czym jest Bóg, czym jest Kościół ani czym jest w swojej istocie państwo polskie.
– Jeżeli zauważyliśmy, że w Polsce ostatnich miesięcy, nawet we wnętrzu Kościoła, zatarły się granice między państwem a Kościołem, między świętością a grzechem, między Bogiem a diabłem, to co to oznacza? To oznacza, że jesteśmy w tragicznym położeniu indyferentyzmu religijnego. Nie mamy podstawowego zmysłu odróżniania sacrum od tego, co jest peccatum, Boga od szatana, Kościoła od bytu świata czy państwa. […] Jeżeli policjant przychodzi do kościoła i dokonuje operacji policyjnych wewnątrz kościoła, to jest to zbrodnia przeciwko Kościołowi – dodał prelegent Tygodnia Życia i Wolności.
Następnie ks. prof. Guz zwrócił uwagę na fundamentalny problem z udzielaniem w Polsce dyspensy od udziału we Mszy świętej.
– Pięć przykazań kościelnych jest uszczegółowieniem przykazań dekalogu – zaznaczył. I tak pierwsze przykazanie kościelne jest „partykularyzacją przykazania Dekalogu: pamiętaj, abyś dzień święty święcił”. – Dzień święty w sensie Nowego Testamentu to niedziela […]. Autorem prawa naturalnego i przykazania „pamiętaj, abyś dzień święty święcił”, jest Bóg w Trójcy Świętej Jedyny, dlatego ani papież, ani biskupi, ani proboszczowie jako ordynariusze nie mają kompetencji prawnych do dyspensowania nas od udziału w niedzielnej Mszy świętej i w uroczystości obowiązujące – wskazał kapłan. – Nikt żadnemu episkopatowi, włącznie ze świętym Piotrem na czele, nie dał takich kompetencji prawnych. Te kompetencje prawne posiada najwyższy i absolutny prawodawca, którym jest Pan Bóg – oświadczył ks. prof. Tadeusz Guz.
Pach
Kamienny Monument z Georgii – 10 Przykazań New Age?
Wytyczne okultu dla ‚nowej ery’
Autor: Dr. Stanley Monteith / Radioliberty.com / Tłum: Michał W. 2001.11
Konwersja na nowy format 2013.08 / Language: Polish
Za uprzejmością RadioLiberty.com
Courtesy of RadioLiberty.comNa jednym z najwyższych wzgórz w Elbert Country (Georgia) wznosi się potężny granitowy monument. Na czterech wielkich kamieniach stanowiących wsparcie dla piątego – mniejszego, wyryte jest dziesięć rad (przykazań), w ośmiu różnych językach. Nazywany jest różnie – Amerykańskie Stonehenge czy Georgia Guidestone. Jednakże większości ludzi nie jest znany fakt, iż ma on ważny związek z okultystycznymi władzami jakie zaczynają dominować nad światem.
Początki tego dziwnego pomnika okryte są tajemnicą, gdyż nikt nie zna tożsamości człowieka, bądź ludzi, którzy zlecili jego budowę. Niewątpliwym jest fakt, że w czerwcu 1979 roku dobrze ubrany, elokwentny człowiek odwiedził biuro firmy kamieniarskiej ‚Elberton Granite Finishing Company’ i oświadczył, że chce zbudować rzecz stanowiącą przesłanie dla rodzaju ludzkiego. Przedstawił się jako R. C. Christian, ale wkrótce stało się jasne, że nie jest to jego prawdziwe imię. Powiedział, że reprezentuje grupę ludzi chcących ‚dać wskazówkę ludzkości’, lecz do dziś, prawie dwie dekady później, nikt naprawdę nie wie kim był R. C. Christian, ani kogo reprezentował. Kilka rzeczy jest oczywistych. Przesłania wyryte na kamieniach mają związek z czterema ważnymi kwestiami: rządu światowego, kontroli populacji, związku człowieka z naturą i duchowości.
W bibliotece publicznej w Elberton, znalazłem książkę napisaną przez człowieka nazywającego siebie R. C. Christian. Odkryłem, że monument przez niego zamówiony, został wzniesiony w uznaniu Thomasa Painea i filozofii okultystycznej za jaką się on opowiadał.
Amerykańskie Stonehenge jest używane do ceremonii okultystycznych i tajemniczych świąt po dziś dzień. Niestety tylko jeden religijny lider tego rejonu miał odwagę wypowiedzieć się przeciwko budowli i został czasowo przeniesiony.
PRZESŁANIE ZAPISANE NA KAMIENIACH
- Utrzymajcie ludzkość poniżej 500.000.000, w nieustannej równowadze z naturą.
- Mądrze kierujcie reprodukcją.
- Jednoczcie ludzkość.
- Kierujcie namiętnością – wiarą – tradycją – i innymi rzeczami z ważnych powodów.
- Chrońcie ludzi i narody sprawiedliwym prawem i słusznymi sądami.
- Pozwólcie wszystkim narodom rządzić i rozwiązujcie problemy na forum światowym.
- Unikajcie nieistotnych praw i bezużytecznych urzędników.
- Balansujcie prawa prywatne z obowiązkami socjalnymi.
- Nagradzajcie prawdę – piękno – miłość – szukajcie harmonii w nieskończoności.
- Nie bądźcie rakiem dla Ziemi – zostawcie miejsce dla natury.
Limitowanie populacji Ziemi do 500 milionów będzie wymagało eksterminacji dziewięciu dziesiątych liczby wszystkich ludzi. Wzmianka o ustanowieniu światowego sądu zapowiada obecne starania o stworzenie Międzynarodowego Sądu Kryminalnego (International Criminal Court) i rządu światowego. Nacisk na utrzymanie środowiska naturalnego oddaje idee ruchu ‚Zielonych’ w latach 1990, a odniesienie do szukania harmonii w nieskończoności odzwierciedla dzisiejsze wysiłki zmierzające do zastąpienia wierzeń judeo-chrześcijańskich nową duchowością.
Przesłanie zapowiada również działania zmierzające do ‚podtrzymywanego rozwoju’. Zawsze kiedy słyszysz określenie ‚podtrzymywany rozwój’ powinieneś zastępować go słowem ‚socjalizm’, by zrozumieć do czego ono zmierza. Później przeczytasz tutaj pełny tekst dokumentu ‚Earth Charter’ opracowany pod kierunkiem Michaiła Gorbaczowa i Mauricea Stronga. Znajdziesz w nim nacisk na te same podstawowe kwestie: kontrolę populacji, rządy światowe, znaczenie środowiska naturalnego i nową duchowość. Podobieństwo tych dwóch idei (z Georgii i ‚Earth Charter’), odzwierciedla wspólne ich pochodzenie.
Yoko Ono, wdowa po Lennonie, niedawno wspominała o American Stonehenge:
„Chcę, by ludzie dowiedzieli się o kamieniach… Zmierzamy bezpośrednio do świata, w którym możemy się sami wysadzić i być może planeta przestanie istnieć… to dobry czas na zmiany w nas samych, znając piękno naszego kraju. I właśnie Kamienie z Georgii to symbolizują.”
Jakie jest prawdziwe znaczenie kamieni i dlaczego ich ukryte znaczenie jest tak ważne? Ponieważ potwierdza ono istnienie ukrytej grupy skupionej na:
- Drastycznej redukcji populacji.
- Promowaniu ekologii.
- Założeniu rządu światowego.
- Propagowaniu nowej duchowości.
Oczywiste jest, że grupa ta jest jedną z wielu podobnych grup pracujących razem na rzecz ‚Nowego Porządku Świata’, nowego światowego systemu ekonomicznego i nowej duchowości. Jednakże za tymi grupami stoją ciemne moce. Bez zrozumienia natury tych złych mocy jest niemożliwością zrozumieć rozwój wydarzeń na świecie.
Fakt, iż większość Amerykan nigdy nie słyszała o Amerykańskim Stonehenge i o jego przesłaniu, odzwierciedla stopień istniejącej dzisiaj kontroli umysłów ludzkich. Ignorujemy to przesłanie na naszą zgubę.
Radio Liberty udostępnia kopie dla badaczy.
‚The Age of Reason’ było książką napisaną przez Thomasa Painea. Jej celem było zniszczenie wierzeń judeo-chrześcijańskich, na których Republika została zbudowana.
Za uprzejmością RadioLiberty.com
Za uprzejmością RadioLiberty.com
Dziura, którą widzicie w kamieniu, została wywiercona w głównym kamieniu tak, by Północna Gwiazda zawsze była przez nią widoczna. Był to jeden z kilku warunków określonych przez R. C. Christiana, odzwierciedlający jego obsesję na punkcie ustawienia gwiazd, Słońca i Księżyca. Okultyści często czczą ustawienie i ruch ciał niebieskich jako część swoich religijnych ceremonii.